To złudzenie, że jest się prawie demiurgiem, kiedy jest się prawie poganiaczem.
* * *
Atmosfera w pracy - cisza przed burzą nożem krojona. Słychać chrzęst gąsienic na których kieszonkowi dyktatorzy prą ku przeforsowaniu za wszelką cenę swoich planów. Rozlega się tupot małych nóżek rabinów śpieszących sprzedać kierownictwu swoje oryginalne a wyborne recepty na ulepszenie naszej tratwy. Dolatuje cichy szelest trzęsących się portek zlęknionych wszelkich zmian, pragnących może żeby było lepiej ale po staremu. W tle widać kierownictwo tej tratwy Meduzy niezdolne już do żadnej inspiracji, przywództwa i wyprowadzenia jej na właściwy kurs, pragnące uniknąć wysiłku solidnej reformy, za to wypatrujące łatwego cudu, który diametralnie odmieni los. Gdzieś z boku można jeszcze usłyszeć nieliczne odgłosy powstrzymywania torsji garstki myślących zdegustowanych tym całym żenującym widowiskiem, bezradnych wobec tego czego są świadkami, ale i w czym są zanurzeni.
"Bum tralala!
Popierdala,
Po głębinie
Balia płynie!"
Na melodię poloneza brzmi akuratnie.
Czyżbyś chciał oddać atmosferę z mojej jednej szkoły, gdzie to ludzie zamiast mózgu mieli chyba wodę, no sorry, za to dosłowne określenie Twoich kolegów po fachu, ale cóż, moim zdaniem wielu pomyliło profesje i się męczy, męcząc przy tym uczniów...
OdpowiedzUsuńMyślę, że w każdej profesji jest pewien odsetek ludzi nie nadających się do niej, ale specyfika zawodu nauczycielskiego jest taka, że każdy z nim się zetknął (jako uczeń) i to w drodze wieloletnich obserwacji. Prawdopodobnie z żadną inną grupą zawodową przytłaczająca większość ludzi podobnie długiego i bliskiego zetknięcia nie zazna w całym swoim życiu. Oczywiście jeśli pominąć własną grupę zawodową, w której sami pracują. To zaś sprawia, że i wszelkie nieprawidłowości silniej rzucają się w oczy i mocniej zapadają w pamięć.
UsuńCóż, nie od dziś wiadomo, że do nauczania powinno się mieć powołanie, którego nie wszyscy mają.
OdpowiedzUsuńNauczyciele to kilkusettysięczna grupa zawodowa. Wątpię by coś takiego jak "powołanie" (swoją drogą jak to w ogóle zdefiniować?) mogło występować w więcej niż śladowych ilościach, w tak wielkiej masie ludzi.
Usuń