Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 31 grudnia 2014

382.Życzenia noworoczne

Wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom tego Płotu Jojczenia *)
Życzę wszelkiej pomyślności w 2015 roku!
Niech Wam się dobrze i korzystnie powiedzie  wszystko co ważne!
Szczęśliwszego Nowego Roku!




_____________________________
*) bo Ściana Płaczu to jednak inna liga.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

381.Bez obaw

Wszystkim poczciwym ludziom, którzy złożyli mi życzenia świąteczne - serdecznie dziękuję.

Święta były i się zmyły. Kolejne odhaczone, tak jak kolejny rok życia. Wszystko jedno co weźmiemy sobie za punkt odniesienia miary, nie zmieni to faktu, że zasygnalizuje nam zniknięcie kolejnej porcji naszej egzystencji. W tym wypadku - porcji 365 dni.
Wigilia i pierwszy dzień - tradycyjnie, z rodzinką, w mikrogronie. Drugiego dnia zostałem w domu i nie wychodziłem nigdzie aż do dziś (do poniedziałku). Patrzyłem na mroźne, oprószone śniegiem ulice i nie przychodził mi do głowy żaden powód by opuścić ciepłe mieszkanie. Towarzystwa dotrzymywały mi świeczki i po kawałku oglądane pierwsze sezony "Gry o tron". Całkowita cisza i pustka. 
Dziś dopiero wyszedłem po zakupy - bardziej jako pretekst do wyjścia niż aprowizacyjna konieczność. Przy okazji musiałem się ogolić, likwidując kilkudniową brodę. Ostatni raz taką miałem chyba ponad 20 lat temu.
Z niechęcią myślę o powrocie do pracy; być może odzywa się mój perfekcjonizm i samokrytycyzm, na pewno zaś - niechęć do tego czym stała się dziś szkoła średnia.

PT Czytelniczki i Czytelnicy mogą w najbliższych dniach zaglądać tu bez obaw - podsumowania roku i postanowień noworocznych nie będzie.

środa, 24 grudnia 2014

380.Życzenia świąteczne

Wszystkim Czytelniczkom i Czytelnikom 
Spokojnych i Przyjemnych Świąt!
Trafionych prezentów,
smacznego jedzonka bez wyrzutów sumienia
i oderwania się od trosk i smutków.



niedziela, 21 grudnia 2014

379.Zazdrość

Rozmowa z Emusiem, kolejny kamyczek do układanki, która od pewnego czasu do mnie dociera.

- Oj, to ty byś w gimnazjum przepadł. Tam to muszą się ciebie bać. Tylko jak będą mieć przed tobą respekt, to będziesz w stanie lekcje prowadzić i skłonić ich do nauki. A miłego to w dupie mają i zaraz mu na głowę wejdą.

Krążące po szkole plotki, że mam problemy z utrzymaniem dyscypliny na lekcji, znikąd się nie wzięły. Zresztą sam przecież widzę. Nie w takiej szkole chciałem uczyć i nie w takiej uczyłem. Nie umiem być zamordystą, nie potrafię utrzymywać terroru. W dzisiejszej szkole to kalectwo. Z taką ułomnością powinienem zmienić zawód, tylko to nie realne - nie ten wiek, do niczego nie przydatne wykształcenie, brak znajomości, wypalenie.
Parę miesięcy temu umarła na wylew moja koleżanka. Jednego dnia była w pracy, następnego już jej nie było. Wczoraj złapałem się na myśli: "Kurczę, zazdroszczę jej."

poniedziałek, 15 grudnia 2014

378.Rewizor z ministerstwa żeglugi

Naszą tratwę Meduzy czeka oficjalny przegląd - towarzystwo klasyfikacyjne dokona oględzin, przesłuchań i przyzna literkę szufladkującą. Nie bardzo do nas jeszcze dotarła groza położenia, bo część wymagań dotyczy stwierdzenia istnienia i funkcjonowania czegoś czego u nas nigdy nie było. Przykładowo: "jednostka posiada i wykorzystuje maszt z ożaglowaniem", a my, panie, przecie zawsze drągiem od dna się odpychalim i tak się pływa i zawsze dobrze było... Do tego będą obserwacje i przesłuchania załogi oraz nominowanych załogantów w trakcie ich czynności pokładowych. Wszystko naturalnie zgodnie z najwyższą biurokratyczną sztuką opanowaną przez ekspertów ministerstwa żeglugi, którzy nigdy jednostki pływającej nie obsługiwali, ale wiedzą doskonale jak należy to robić, bo są ekspertami i mają wytyczne. 

Jeśli wyciągnę krótszą słomkę, to będę musiał się tłumaczyć czy skrobię skorupiaki z dna tratwy uwzględniając ich potrzeby rozwojowe, czy buchtuję linę metodami aktywizującymi np. z użyciem dramy lub happeningu i dlaczego nie nauczyłem jeszcze obsady nagelbanku stepowania oraz śpiewania szantów.Z góry też wiadomo, że moje tłumaczenia nie będą miały znaczenia, skoro w papierach inspektorów są dwie kratki: "Spełniono" i "Nie spełniono".

Patrząc na pokład i sterówkę i mam wrażenie, że nie do końca jeszcze do towarzystwa dotarło, że to nie będzie, jak do tej pory, produkowanie dętych dyrdymałów dla typowej inspekcji bosmana portu, któremu zwisało co się napisze, byle było napisane okrągło i kwieciście, i na niezatłuszczonym rybami papierze.

Raczej przypominamy stado gęsi, które właśnie dowiedziały się o wynalezieniu łowiectwa, ale jeszcze do nich nie dotarło co to oznacza.

Zdecydowanie mój nastrój potrzebował jeszcze takiego wzmocnienia...

poniedziałek, 8 grudnia 2014

377.Aplikowanie

Nie mam zupełnie poczucia, że do Świąt zostały już tylko 2 tygodnie. Widzę tylko zadania do wykonania, które czekają mnie jeszcze w tym okresie. Tylko podświadomie wyczuwam, że chyba jestem mocno zmęczony, zapewne świadomość nie pozwala rozluźnić się wymagając skupienia na pracy. Chomicze kółko musi się kręcić! Chomik, który przestaje przebierać łapkami - umiera.

Koleżanka wczoraj wycięła numer roku. W niedzielę wstała rano, ogarnęła się i... przebywszy większość miasta przyjechała do pracy. Zamknięta na cztery spusty placówka nie obudziła jej podejrzeń, lecz wywołała zaledwie zdezorientowanie. Dopiero telefon do koleżanki wyjaśnił jej co się dzieje.

Parę dni temu zrobiłem pyszny gulasz. Chciałem zaprosić Emusia na obiad, albo samemu go odwiedzić, bo dzień wcześniej narzekał, że się nie widujemy i chciałby się spotkać, ale odpisał mi, że jest już umówiony. No i więcej się już przez cały weekend nie odezwał.

Mówi się, że dobrze mieć znajomych. Tylko kiedyś przychodzi ochota machnąć ręką i dać sobie spokój z tym aplikowaniem o uwagę. Jeśli niczego nie oczekujesz, mniej się rozczarujesz.