Po przykrym i pracowitym zeszłym tygodniu powinienem odpocząć w weekend, ale nijak mi to nie wychodzi. Czuję się jak sportowiec miedzy startami tego samego dnia - jeden się skończył, ale zaraz wezwą na następny, więc nie można ani odsapnąć, ani wyluzować się, organizm cały czas gotowy do wysiłku. Przyszły tydzień zapowiada się równie ciężko i niemiło.
Konieczność sprawienia sobie ubranka wyjściowego zmusiła mnie w końcu do podjęcia starań w tym kierunku. Odświeżywszy sobie wiedzę na temat klasycznej mody męskiej, przystąpiłem do rozpoznawania oferty. Chęć znalezienia kompromisu miedzy ceną a jakością wytyczała marszrutę.
Z nieszczęśliwą miną skazańca powlokłem się do galerii handlowej do sklepu "Bytomia". Sklep duży, wybór spory, ale przecenionych, na które głównie liczyłem pod wrażeniem strony firmowej, niewiele. Do tego fatalne - nadzwyczaj silne oświetlenie salonu utrudniało rozpoznanie i ocenę barwy i faktury materiałów. Bardzo zniechęcające wrażenie. Do tego w ogóle nie mieli nic, co by się choć zbliżało do tego co sobie zaplanowałem (bardzo ciemny granatowy, ale nie czarny! bez przeszyć na klapach i nie świecący się od połysku). W innych sklepach - nic.
Pojechałem do drugiej galerii, bez większej nadziei, bo sklep mniejszy i już przez szybę tam wcześniej zaglądałem. A jednak szczęście dopisało. Zamieniłem z panią słów parę, pokazała jeden, pokazała drugi, palcem pokazałem trzeci, podałem swoje boskie wymiary. Był na oko pasujący, do przymierzalni i - o radości! - pasuje! Jedyne co trzeba skorygować to rękawy nieco skrócić, co zrobią mi w parę dni. Najbardziej rozbawił mnie fakt, że ten garnitur jest skrojony na tzw. sylwetkę wyszczuploną! Takie odkrycie dla kaszalota, to jakby się dowiedział że jest ptakiem.
Wyglądam w nim dobrze, owszem - nie mogę już więcej przytyć, ale jakby mi się udało zrzucić parę centymetrów z oponki to bym wyglądał w nim świetnie. Cenowo też nie narzekam - psychologiczną granicą był tysiąc złotych, a ja zapłaciłem tyle właśnie (bez 10 groszy), jednak przed przeceną na garniturek trzeba było wysupłać aż 1500 złociszy! Taka okazja, to ja rozumiem!
szkoda, że kupiłeś, bo ja już od kilku lat się na to szykuję, więc miałem nadzieję, że jakoś zgram się z Tobą w tej kwestii :P
OdpowiedzUsuńNiby jak "zgram"? że jeden na spółkę? :-P
UsuńA serio: nic straconego, w zakupach służę pomocą.
haha, tak, jeden, byśmy się wymieniali :D
Usuńa co do zakupów, to najpierw muszę poznać swoje wymiary, bo nawet nie wiem jakie są potrzebne :D:D:D
Myślę, że najlepiej posłużyć się zwymiarowaniem podobnych ubrań, które nosisz, lub możesz przymierzyć i wiesz że są na Ciebie dobre.
UsuńNo to z garniturem masz już spokój. ;)
OdpowiedzUsuńA żebyś wiedział! Buty mam, krawat też się któryś dobierze, koszula od biedy ujdzie. Muszę sobie tylko jeszcze cieplejszy nieco paltocik sprawić, żeby w letnim prochowcu nie uświrknąć na mrozie. Jak mi zostanie trochę czasu i siły, to sobie poszetkę jaką zorganizuję. I włala, będę niemal jak stary Doolittle w "My Fair Lady" http://www.youtube.com/watch?v=lPfW0Wc5hxI
UsuńAżeby dobrze się nosił! ;-)
OdpowiedzUsuń...a właściciel dobrze prowadził! ;-)
UsuńGarnitury typu slim są najlepsze na świecie! :D Sam mam taki, więc wiem, co mówię. :P Do tego koszula również typu slim, krawat zwany panem śledzikiem albo fikuśna muszka (którą to osobiście o wiele bardziej polecam) i będziesz wyglądał jak milion dolarów. :)
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy i wybuchowego wywijania na parkiecie. Baw się dobrze! :) Cieszę się, że udało Ci się odnaleźć swój wymarzony garniturek pośród tych wszystkich nietypowych krojów i odcieni. Poza tym, złapałeś okazję za ogon! :D Super! :)
Uwielbiam emotikony, które dodajesz do swoich wpisów. Są po prostu fenomenalne! :D Miłego dnia, pracusiu. :)
Mattuś, tylko że Ty masz figurę slim, a ja mam figurę raczej ex-slim, to znaczy szczupły byłem w wieku lat ~5, a potem mi przeszło.
UsuńUdana zabawa studniówkowa to dla mnie oksymoron, a do parkietu zbliżę się tylko wtedy, kiedy nie da się go obejść obijając się po kątach. Ostatni raz tańczyłem... poloneza na własnej studniówce i w zupełności wystarczy mi to na resztę życia. :-)
Gratuluję!
OdpowiedzUsuńAbsolutly_amateur
A dziękuję!
Usuń