Męczący dzień nędznej imitacji urlopu. Tak kiepskiego samopoczucia psychofizycznego w ferie nie miałem od tak dawna, że nie pamiętam poprzedniego razu. Dziś ból dopiero przed chwilą ustąpił, ale co wymłócił, to wymłócił. Nie starzejcie się - nie warto.
Wreszcie rozwiązałem problem słabego ciśnienia w aerografie i dopasowałem uszczelkę. Ponieważ nie udało mi się dostać odpowiedniego o-ringu, kupiłem arkusik gumy do samodzielnego wycinania uszczelek i dociąłem odpowiednią. Świetna sprawa taka gumka, choć nazywa się dość idiotycznie "Zestaw uszczelkarski"; w środku ma dwa arkusiki: jeden z cienkiej średniotwardej gumy i drugi fibrowy.
Kończę pierwszy od... Matko Bosko Modelarsko!... chyba kilkunastu lat😲 model samolotu w skali 1:72 - Mitsubishi A6M2 Zero. Czuć zapomnienie doświadczenia, a i taką sekwencją technik jeszcze nigdy nie pracowałem. Jakoś strasznie powoli mi to idzie.
Czytam "Pomnik cesarzowej Achai" naturalnie Ziemiańskiego - na razie znośne. Tym znośniejsze, że po Piekarze. Przeczytałem jego "Charakternika", ale przy "Przenajświętszej Rzeczypospolitej" nie zdzierżyłem i odłożyłem po parudziesięciu stronach. Tym samym dołączył on do elitarnego liczebnie grona pisarzy, których lektury nie byłem w stanie znieść. W ogóle (po 16 książkach Piekary) mam wrażenie, że on ma chyba jakiś problem homofobiczny, bo nie wydają się normalne wtykane ustawicznie wtręty pod adresem homoseksualistów.