Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 20 maja 2021

1195.Karbowi i pelargonie

Balkon zapelargoniowany. Kilka krzaczków miało podejrzanie wyglądające wykwity na niektórych liściach co skłoniło do nabycia (mam nadzieję odpowiedniego) środka, żeby autorów tych wykwitów wysłać do krainy wiecznych podziałów (komórkowych). Mam nadzieję, że franca zwalczoną będzie skutecznie i nie wykończy mi wszystkich kwiatków.

Zacząłem pelargonizację rodziców. Niestety musiałem też przytaszczyć ziemię (w sumie ponad 2 km dźwigania plecaka), bo Dziedzicowi coś się uszkodziło i go boli i przywieźć autem nie może (poza tym, to nim jeździ). Kwiatki będę jeszcze donosił dwa razy, bo na raz tylu sadzonek nie wezmę; dziś były tylko pierwsze krzaczki.

Co to za pogoda?! To ma być druga połowa maja? Taki chłód?! Przedświtem u mnie grzeją.

Pierwsze lekcje stacjonarne w ramach hybrydy. Pierwszaki zaczynają szkołę po raz drugi - biegają w poszukiwaniu właściwej sali. Trudno im się dziwić, przecież byli tu raptem miesiąc w zeszłym roku. Umiejętnościami są w klasie siódmej; niektórzy sądzą, że w szóstej.

Matura na gościnnych występach. Pan przewodniczący zespołu nadzorującego ze swoją gestykulacją nie wyglądał jak nasz, tylko jak czech. Jak czech naszych razem wziętych.😏

Pomysły rządzących na rewolucję w uczeniu historii... WTF?! Tyle można by na razie napisać. Wyzwania świata, potrzeby rozwojowe Polski i decyzje rządzących... Nie mogę się zdecydować, czy rządzą nami mentalni wyzwoleńcy czy mentalni karbowi; ich horyzonty myślowe wyznaczają zasięg naszego rozwoju społeczno-gospodarczego.


niedziela, 9 maja 2021

1194.Na drugą nóżkę

No i (dzieci) po majówce. Do roboty. Ja w niej siedzę wszak już od wtorku, więc koniec tego dobrego smarkacze! Zapowiada się niezłe zamieszanie na resztę maja: w tym tygodniu starym planem w towarzystwie matur, w przyszłym tygodniu przechodzimy na hybrydowe nadal z maturami, w zaprzyszłym tygodniu hybrydowe bez matur, a potem wracamy wszyscy do ławek. I czwarta fala...😈

Druga dawka Astry - jakbym się wody napił. Mineralnej, nie ognistej. Troszkę może pobolała ręka w miejscu kłucia, ale tylko troszeczkę, i to wszystko. Poza tym nadal gównianie radzę sobie ze stresami.

Lektura artykułu w gazecie obdarła mię z resztków złudzeń (to były już bardzo nędzne resztki), że może nie jestem zakupoholikiem. No, niestety, kurwa mać, jestem. Jakąś wadę w końcu muszę mieć...😟

Słucham sobie "Porucznika Czartogromskiego" Jeremiego Przybory w znakomitym (uważam, że z dostępnych najlepszym) wykonaniu Renaty Kossobudzkiej. Żadne przecież odkrycie, ale wciąż ten odruch sięgnięcia po kapelusz przed takim talentem do budowy fraz.🙏🏆

Rozwód Gatesów to żadna sensacja. To że Pszczółka Maja wrócił na forum - to jest sensacja! 


poniedziałek, 3 maja 2021

1193.Turbokury

Porucznik Czartogromski na swoim blogu mnie zainspirował do podzielenia się refleksją historyczną.


Dziś ludzi dziwi, że kiedyś kury mogły nie tylko dziobać ziarno, bądź pędraka do krainy wiecznego pełzania wysłać, lecz i na grubszą, ssaczą zwierzynę się zasadzać, bo te kury myśliwskie to dawno już zanikły. Oneż wywodziły się z jeszcze wcześniejszych kur bojowych - pospolitych w Polsce dawnej, husarskimi zwanych. Nazwa tych ostatnich do nas z czeszczyzny przyszła, gdzie hus gęś znaczy i nawiązywała do słynnych gęsi kapitolińskich, które Rzym przed zdobyciem ocaliły. Tuzin jajek tych kapitolińskich gęsi do nas trafił najpewniej w ramach wykupu rzymskich jeńców po klęsce zadanej legionom w Bramie Morawskiej przez armię polańską. Duch bojowy i waleczność tak sprowadzonych gęsi bliski naszemu znalezionym został, ale i naszemu ptactwu niektóremu zaimponował, szczególnie kurom, które wigoru i zadziorności podpatrując nabrały. Stąd je przodkowie nasi husarskimi zaczęli nazywać, a śladem tego uznania jest nazwa naszej słynnej jazdy i jej skrzydła. 

Niewielu wie, gdyż pamięć o tym umyślnie zacierano, że pierwotnym naszym godłem była właśnie gęś kapitolińsko-nadwiślańska, dla cnót bojowych na sztandar wyniesiona. Dopiero wiele stuleci później, kiedy na nasze ziemie napłynęli obcy, lekkomyślnie przez naszych dobrodusznych przodków przygarniani, szczególnież Żydzi i Niemcy, w ramach szerokiej akcji podkopywania naszych narodowych sił witalnych gęsi owe nam wytruli i wyjedli, aż ze szczętem szlachetną rasę ptactwa unicestwili. Na szyderstwo z tamtych rozpowszechnili za to gęsi pospolite, głupie i bezmyślne. Z czasem ludzie tak pozapominali dawne nasze gęsi, że dali się przekonać, iż w godle nie gęś powinna być, ale coś - jak wmawiano - godniejszego i orła zaczęto wymalowywać. Ażeby w ludziach wątpliwości nie wzbudzić - orła owegoż na biało malowali, choć przecież wiadomo, że w naturze orły brązowe są. Dlatego ludzie światli, historią fałszywą nie otumanieni, nigdy gęsiny ani kurzyny do ust nie wezmą, bo to jakby towarzysza broni modo canibali zjadać. Dlatego to schabowy ze świni pospolitej prawdziwie polskim tradycyjnym jest posiłkiem.


niedziela, 2 maja 2021

1192.3D

 I pyk! Klasy trzecie sobie poszły. A przecież ledwie co przyszły. Z mozołem tłukę oceny, żeby wyglądało, że pracuję. Tłukę, tłukę, a i tak mam jakieś 2/3 tej ilości, co miałbym w normalnych warunkach o tej porze roku. Z podziwem i może nawet jakąś zazdrością patrzę na tych, którzy nasprawdzali prac, że ho-ho!

Głupia pogoda - to ciepło, to zimno, to słonecznie, to deszczowo... Zwariować można. Wychodzę troszkę częściej niż zimą, ale i tak za mało. Praktycznie pół tygodnia ciągiem nie ruszam się z domu. Chore.

Po raz pierwszy od kilkunastu lat ogarniam nową grę. W odróżnieniu od wszystkich dotychczasowych nie z płyty, tylko ze strony Microsoftu. Miasto sobie buduję. Fajna zabawa, lecz trochę irytują rosnące ceny gruntu koniecznego do rozszerzania miasta - bardzo spowalniają grę.

Kupiłem sobie pierwszą figurkę wydrukowaną (a nie odlaną jak wszystkie dotychczasowe). Szok, jaka jakość! Nie spodziewałem się aż tak dobrej. Głupie Games Workshop dawno temu zarzuciło Bretonnię (armię królestwa Bretonnii z gry Warhammer Fantasy Battle), a tu rzutcy ludzie wyczuli niszę i można sobie zbudować piękną armię Bretki na samych figurkach 3D. To samo z krasnoludami Chaosu. Cudo.

Każda wizyta u rodziców to utyskiwania Mamy na Dziedzicową, która tam ustawicznie przesiaduje. Ostatnie rewelacje powinny zaniepokoić, bo to, jak to się mówi "nie jest normalne". Tylko nie bardzo jest z kim mówić.