Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 28 maja 2013

169.Apelowanie

Bloody Petter skasował bloga - niedobrze i szkoda. Widać ma doła po kangury.  :-(

Jawne i totalne olewanie przez niektóre klasy tego co mam do powiedzenia, budzi mój głęboki niesmak i zniechęcenie.

Polowanie z nagonką na rodziców, żeby podpisywali zagrożenia swoich pociech.

Dyrekcja apelująca do pracowników o wypełnianie podstawowych obowiązków pracowniczych i przypominająca, że przypomina o tym już od wielu lat - eee... muszę to nazywać? Bo tak trochę jakby brak słów, a może raczej - chęci żeby takie coś komentować.

Do tego gromkie potępianie palaczy i nakaz zdecydowanego ich ścigania, przy jednoczesnym tolerowaniu przez tęże dyrekcję nielegalnej palarni nauczycielskiej w środku szkoły, o której wszyscy wiedzą, bo trudno nie poczuć wydobywającego się stamtąd tytoniowego smrodu.

14 komentarzy:

  1. Jak to dobrze, że niebawem urlop nieprawdaż? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze i źle. Dobrze, że odpocznę od tego wszystkiego. Źle, że zostanę sam na sam ze sobą, a praca jednak zajmuje większość dnia i uwagi.

      Usuń
    2. Jak odpoczynek, to zdecydowanie lepszy zespołowy, a skoro wolne, to więcej czasu na organizację takowego wespół zespół, albo ja jakoś źle rozumuję...

      Usuń
    3. Rozumujesz jak najbardziej logicznie. Tyle że w odniesieniu do mnie taka ogólna logika ma ograniczone zastosowanie. Po prostu od wielu, wielu lat nie ma już żadnego zespołu.

      Usuń
    4. Zespół zawsze się daje jakoś zorganizować...

      Usuń
    5. Do flaszki - istotnie. Do poważniejszych przedsięwzięć - nie zawsze. :-)

      Usuń
  2. w jednej z moich szkół wprowadzono zmiany takie, że to obowiązkiem rodzica jest dowiedzenie się o zagrożeniach jakie syn/córka ma na semestr/koniec roku a nie obowiązkiem nauczyciela ściganie rodzica by podpisał te zagrożenia - uważam, że tak powinno być zawsze, w końcu po to robi się zebrania by jeden rodzic z drugim ruszyli swe dupska i dowiedzieli się, co się z ich dziećmi dzieje :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak powinno być, bo przecież jest to zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Ale niestety - tam gdzie kończy się zdrowy rozsądek, tam zaczyna się oświata.

      Usuń
    2. u mnie nie ma obowiązku. to powinność rodzicielska - nie interesują się, ich sprawa. jednak cała masa innej roboty spoczęła na nas, jak zwykle w ostatnim miesiącu...

      Usuń
    3. Ty, Vermisiu, to w ogóle stachanowiec jesteś, bo przecież jeszcze sprawdzanie gimzaminu i matur w weekendy miałeś, więc to już w ogóle góra roboty, a nie tylko masa.

      Usuń
  3. Za wysyłanie tzw. zagrożeń powinna odpowiadać administracją szkoły, ma przecież czas pomiędzy ranną kawą i południowym lunchem. Poza tym autorytet osoby dyrektora w relacji z rodzicem gwarantuje skuteczność. Warto przypomnieć dyrekcji iż praca w szkole to przede wszystkim służba.
    Życzę nabrania dystansu do takich drobiazgów. Życie nie jest tylko szkołą, a szkoła nie może wypełniać nikomu całego życia.
    pozdrawiam Ciebie i twoich pobratymców.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Administracja ma inne ważniejsze zadania. Dyrektor ma bardzo dużo czego innego do roboty.

      Od takich czynności jest wychowawca. Za niedopilnowanie poinformowania rodzica o zagrożeniach grozi mu nagana. Przy czym owo "niedopilnowanie" należy rozumieć tak, że to wychowawca musi udowodnić na piśmie, że poinformował. W razie konfrontacji rodzica z wychowawcą, słowo wychowawcy nie ma wagi - tylko papier z podpisem rodzica lub list polecony go chroni.

      Usuń
  4. Prawo szkolne.a to oznacza , że napisane jest w duchu demokracji i tolerancji, a to skutkuje znalezieniem furtki na jego obejście.
    Informowanie uczniów o zagrożeniach jest największą głupotą prawa szkolnego. Skutkuje ono bowiem sytuacjami, które podważają autorytet nauczyciela i szkoły. Obowiązkiem ucznia jest uczenie się a rodzica -interesowanie wynikami syna/córki.
    Uczeń , który zostanie wykazany, jako zagrożony może sobie bimbać. A ten, który dostał informację może nie dostarczyć potwierdzenia i grac nauczycielowi na nosie.
    Szkoda, że nauczyciele nie udoskonalacie prawa, w tej chwili jest u nas prawna ochrona lenistwa i krętactwa uczniów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Panterazie!
      Jesteś w błędzie twierdząc, że my - nauczyciele, nie udoskonalamy prawa oświatowego. Ależ oczywiście, że je udoskonalamy nieustająco - tak samo jak Ty udoskonalasz polskie prawo cywilne, administracyjne, konstytucyjne itp. :-P
      Prawda jest taka, że z nauczycielami nikt nie konsultuje przeprowadzanych zmian w prawie oświatowym - władza wie lepiej, a urzędnicy z Alei Szucha zdają się być oburzeni na sam pomysł, że jakiś nauczyciel miałby się wypowiadać na temat tego co oni szykują.
      Uczeń mający zagrożenie - jest szansa, że może weźmie się do roboty, choć w końcówce. Systematyczność pracy nie jest dziś wartością cenioną i popieraną przez system - liczy się tylko efekt końcowy.

      Usuń