Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 17 maja 2013

163.Nuty wolą tańczyć solo, ale wiedzą...

Ostatni krzyk mody oświatowej to ewaluacja. Właściwie to pojawiła się już kilka lat temu, ale to nie podważa trafności metafory, bo ducha oświaty dobrze wyraża krzyk długi i rozdzierający. Oczekuje się, że belfer dokonuje ewaluacji swojej pracy, by wiedzieć czy pracuje dobrze. Wśród różnorakich obszarów składających się na owo "dobrze" jest także (co za niespodzianka!) jakość kształcenia. Innymi słowy - belfer winien baczyć, czy dobrze uczy. Przyznam się ze wstydem niejakim, że czasami (coraz częstszymi czasami) wolę nie myśleć nad tym czego się moi uczniowie co niektórzy nauczyli i co umieją.

Uczeń liceum nie mający pojęcia jakiego państwa stolicą jest Wiedeń, z żadnym państwem nie kojarzący Budapesztu ani Bukaresztu, lokujący Wiosnę ludów (omawianą na poprzedniej lekcji!) w XVII wieku, wśród największych mocarstw morskich w połowie XIX w. wskazujący Austrię i Szwajcarię, szukający Australii na Atlantyku... Imię ich - Legion.

Wiedza przekazana. Egzekwować skrupulatnie? Musiałbym oblać połowę, w niektórych przypadkach 2/3 klasy. Rodzice, dyrekcja i kuratorium by mnie za to zlinczowali. Jeśli nauczyciel obnaży brak wiedzy, umiejętności i przede wszystkim chęci do pracy uczniów, którzy przecież tak dziarsko przemaszerowali przez I, II i III etap kształcenia, to może to świadczyć tylko o jednym: że to nauczyciel jest do dupy, bo w przeciwnym razie należałoby się przyjrzeć właśnie tym poprzednim etapom kształcenia (podstawówce i gimnazjum) - co tam się działo, za co ci uczniowie dostawali tak pozytywne oceny i co jest wart egzamin gimnazjalny, z którego dostali tak dobre wyniki, żeby się dostać do naszej szkółki. Jest chyba oczywiste, że nikt na rozwiązanie drugie nie przystanie, skoro można to załatwić taniej, prościej i bezpieczniej pacyfikując durnego belfra, który najwyraźniej w swej tępocie nie pojął, że gra w gromadzie, według reguł narzuconych przez sędziego. A dlaczego w "gromadzie" a nie w zespole? Bo kadra pedagogiczna, jak już kiedyś pisałem, nie działa zespołowo, lecz każdy na własną rękę.

W czasie pisania tej notki  przyszła mi na myśl "Piosenka o nutach" Włodzimierza Wysockiego, którą PT Czytelnikom polecam.




2 komentarze:

  1. ewaluacja - samo to słowo wzbudza we mnie odruchy wymiotne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj w klubie. Kolejny importowany z Zachodu wynalazek, pozwalający setkom spryciarzy robić karierę i udowadniać swą przydatność w udoskonalaniu systemu.

      Usuń