Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 20 maja 2013

166.Warsztat pracy

Tydzień zapowiada się niefajnie - skumulowały się różne zawodowe atrakcje, zwykle rozdzielone po różnych tygodniach. Obawiam się, że w piątek wieczorem będę troszkę wymłócony.

Wkurza mnie wyposażenie warsztatu pracy. Są szkoły wielkości naszej, ta sama gmina, ergo - kasa bardzo zbliżona, a wyposażenie nieporównywalne. Nie jakieś luksusy, ale sprzęt potrzebny do prowadzenia zajęć w standardzie wykraczającym poza wiek XIX, czyli kredę i tablicę.

A u nas - powyciągane z lamusa rzęchy, powolne, szwankujące, łatane, od Sasa do lasa. Dla dyrekcji chyba sztuka jest sztuka. Jest komputer? Doskonale, piszemy w każdej sali komputer. I już pięknie sprawozdanie wygląda. Tyle, że ten komputer działa tylko wyłącznie temu, że uczeń zlitował się i przyniósł RAM z domowej rupieciarni. Windows na tyle leciwy, że Google Chrome nie dał się zainstalować. System muli tak, że nie da się wykonać normalnej pracy w dzienniku elektronicznym - wpisanie tematu i zaznaczenie paru nieobecności zajęło mi całą przerwę i początek lekcji. Stareńki monitor ~15" o takiej jakości obrazu, że muszę nosem ryć w kineskop, żeby szczegóły dojrzeć i kolory odróżnić. Serwer zrywający połączenie czasem co minutę. Czasem co trzy. Na jakiekolwiek uwagi czy prośby słyszę oburzone: "Ciesz się, że w ogóle masz komputer w pracowni!". Ciemnota i ujemny profesjonalizm (bo nawet nie zerowy). Potrzebuję nie gadżetu do zabijania czasu i lajkowania na fejsie, tylko NARZĘDZIA PRACY! Co mi po rupieciu, na którym nie mogę normalnie pracować, a który doprowadza mnie do szału (dzisiaj noszkurwamacie mi się już skończyły) ?

Oczywiście wiem, jaka byłaby najwygodniejsza dla władzy moja reakcja - żebym sam sobie kupił tablet lub lapka, sam opłacił dostęp do netu i na nim wykonywał pracę. Myślałem nawet o kupnie sobie do pracowni drukarki, żeby móc wydrukować potrzebne materiały, a nie chodzić po prośbie do administracji (do dziś brzmi mi w uszach pogardliwe parsknięcie na moje grzeczne pytanie o szansę skserowania sprawdzianu). Gotów byłbym wysupłać te paręset złociszy, dla zapewnienia sobie jakichś znośnych warunków pracy.

Gdyby w kierownictwie byli inni ludzie, pewnie bym rozważył taką opcję. Ale mam niemiłe wrażenie, że kupionym przeze mnie wyposażeniem wkrótce by się szkoła chwaliła, nawet nie zająknąwszy się że to nie jej nabytki, tylko z prywatnej kieszeni pracownika, a może nawet po kolejnej inwentaryzacji odkryłbym na mojej drukarce sygnatury rejestru  majątku szkolnego. Więc takiego wała! Co znamienne, zgadało się że oprócz mnie jeszcze parę koleżanek ma identyczne przemyślenia. Z desperacji kupiłyby sobie jakieś wyposażenie, ale uznały że nie warto - nikt tego nie doceni, za to uzna się zwolniony z obowiązku i ochoczo podczepi się do tego.

To jakieś chore... Mam za własne pieniądze kupować sobie podstawowe wyposażenie swojego warsztatu pracy?!

4 komentarze:

  1. Rok się kończy, może się zlitują :) Choć u nas potrzeba było 2 lat, żeby dyrekcja zrozumiała, że na lapkach przegrzewających się od samej próby uruchomienia XP'ka nie da się normalnie pracować... Nie wspomnę nawet, że wfiści to dostali po 'brand new' sprzęcie na głowę do wpisywania ocen (lub zabijania czasu na zajęciach). Noo, bo raczej że im będzie bardziej potrzebny aniżeli polonistom czy anglistom. Ot, drobiazg :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zlitowanie się nie ma nic do rzeczy - tu potrzeba myślenia. :-( U nas wuefiści nie dostali - mogą korzystać ze szkolnych rozsianych po pracowniach. Więc nie korzystają i specjalnie im się nie dziwię.

      Usuń
  2. mnie to już nie dziwi, mój przedmiot wymaga większego wyposażenia niż laptop bym mógł przeprowadzić lekcję według wymogów kuratorium, jednak o tym mogę sobie pomarzyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Nędza i zacofanie. Oszczędzanie na oświacie bokiem wychodzi, ale efekt jest odsunięty w czasie, co pozwala liczyć na to, że odium społecznego niezadowolenia spadnie na inną ekipę rządzącą.

      Usuń