Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 4 maja 2013

158.Gdy cieknie...

Majówka, majówka i w większości po majówce. Jak w życiu: nastawiamy się na nowe, oczekujemy tego, a potem ani się obejrzymy, kiedy to mija a w rubryce "Zyski" zastanawiamy się co wpisać.

Ja mogę wpisać: wymiana baterii. Zaczęło się niewinnie od wody kapiącej z kranu, a skończyło na konieczności wymiany całegoż. Wyjazd do jednego marketu, do drugiego, kupno, montaż, co zarazem oznaczało konieczność wypatroszenia szafki z różnych nagromadzonnych tam przydatności, a potem jej na powrót zapełnienie zgodnie z regułą rozkładania i składania zegarka. Przy okazji - mycie i sprzątanie. Same nadzwyczajności i dzień minął. Wiem - prawie minął, bo jeszcze 4 godziny z niego zostały.

Rozmyślałem o sobie, o swoim życiu, o wyborach jakich dokonałem, o tym czy po tylu latach samotności byłbym w stanie z kimś się związać. To z kolei nasunęło pytanie: A jakie mogą być formy owego związania, wszak dziś mamy nieco większe bogactwo modeli bycia razem, niż model jedyny akceptowany przez biskupów. "Questions without answers" jak westchnąłby Gandalf.

W życiu nieraz bywa tak, że ruszamy małą drobną rzecz by dokonać jej zmiany, a za nią nieoczekiwanie rusza cały ciąg kolejnych z niej wynikających.

7 komentarzy:

  1. Facit podsumowujący powyższy post, jakże prawdziwy... Ale może to lepiej, że tak się dzieje, że za jedną zmianką idą większe zmiany, życie jest bardziej kolorowe, no nie? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lepiej-gorzej" nie wiem czy w ogóle możliwe jest definitywne rozstrzygnięcie którym z tych przymiotników opatrzyć.
      "Życie bardziej kolorowe"? Czasem tak, ale czasem - "bardziej dobijające". ;-)

      Usuń
    2. Zawsze jest możliwość "powodzenia i niepowodzenia", ale dzięki temu nasze doświadczenie życiowe jest większe ;-)

      Usuń
    3. Naturalnie, masz rację co do występowanie tego dualizmu. Wszak "Na dwoje babka wróżyła: umrze, albo będzie żyła". :-)

      Z doświadczeniem życiowym jest jak z penisem - wazniejsza od rozmiaru jest umiejętność wykorzystania. Wielu ludzi nie wyciąga wniosków ze swoich doświadczeń, a niemało swoją głupotę nazywa doświadczeniem.

      Usuń
  2. ja tam się boję większych zmian zawsze, wolę małymi kroczkami iść do przodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tisze jediesz, dalsze budiesz, kak gawariat Francuzy.
      Ale o to właśnie chodzi, że czasem zadziwia jak wielkie (a niespodziewane) następstwa niesie z pozoru niewinnie mały krok. "Nie ufaj swoim nogom - nigdy nie wiesz dokąd cię zaprowadzą." (też tolkienowskie). ;-)

      Usuń
  3. chyba lepiej pozostać przy małych krokach, małych łyżeczkach i małych chwilach

    OdpowiedzUsuń