Powrót po 12 godzinach pracy może być przyjemnością. Zwłaszcza kiedy pomyślę sobie o ciepłej kąpieli z bąbelkami.
Jedną z niefajności w tej robocie jest sytuacja, kiedy mamy dziecko, które potrzebuje pomocy, i poznajemy jego rodzica. Królowa Lodu skrzyżowana z pługiem drogowym. Okropność.
Wróciłem jak wymłócony. W oku postrzelały mi naczynia krwionośne i wyglądam, jakbym dobę bez przerwy łupał w jakąś grę na kompie. Boli mnie szczęka z tej samej strony. Zdaje się, że moje zatoki znowu postanowiły o sobie przypomnieć.
I jeszcze szarlotka się skończyła. Co gorsza - skończyła we mnie.
Ku wielkiej uldze, przyszła paczka z lokomotywą - oliwkowa stonka wygląda pięknie.
heh, a ja wczoraj w pracy nie miałem sił by walczyć z młodzieżą, dawno nie byłem w takim stanie, w którym to oni przejęli pałeczkę na lekcji - widocznie to spadek sił przed majówką, chcę już wolnego!!!
OdpowiedzUsuńPewnie to tylko przejściowe osłabienie wiosenne, ale masz prawo być zmęczony - większość roku szkolnego za nami. Odsapnij i wypocznij na majówce - fiksowanie z nudów na maturach przed nami! ;-)
UsuńTo udanego wypoczynku Wam obojgu :)
OdpowiedzUsuń"Obojgu"? Nie jesteśmy parą. Niestety. ;-)
OdpowiedzUsuńAle za życzliwe słowo - dziękuję, również ze swej strony dobrego odpoczynku życząc.