Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 10 czerwca 2017

626.Nad Morzem Śródziemnym

Czytam równolegle " Historię Wenecji" Norwicha i "Barbarzyńcę w ogrodzie" Herberta. Do tego układam puzzle z widoczkiem z Santorini. Dzięki Google'owi mogę sobie podglądać i zaglądać w opisywane miejsca - niezrównana możliwość! Letnia pogoda sprzyja przenoszeniu się w myślach na owo dalekie południe. Szkoda, że tylko w myślach. Schwester miała jednak więcej szczęścia do wojaży niż ja, może dlatego między innymi, że miała z kim jeździć?

Brak prac do sprawdzania czyni mnie nerwowym - nie umiem sobie znaleźć zajęcia. Tym bardziej, że wiem przecież że już w poniedziałek zlecą się spanikowani z ostatnimi pracami do zaliczenia i projektami do oceny, więc czeka mnie sporo roboty.

Kolejny z galerii moich ulubionych typów - "młody Janusz / młoda Grażyna"
  • zrazu przyczaja się i jako tako robi co do niego należy,
  • z iście cebulowym sprytem stara się rozgryźć system,
  • dochodzi do wniosku, że już w małym palcu ma to jak system działa, przystępuje więc do jego ogrywania, najczęściej naturalnie w postaci olewania pracy, zwykle w wariancie pogardą okraszonej satysfakcji: "I co mi zrobisz?"
  • pod koniec roku dokonuje odkrycia, że chyba jednak nie wszystko wziął pod uwagę i na wrażliwym odcinku (czyli uzyskaniu promocji) jednak wystawił gołą sempiternę pod ostrzał,
  • zaczyna protestować i złorzeczyć: "Kto to widział?!" "Jak tak można?! To niesprawiedliwe!" "Tego w żadnej szkole nie ma!" "Jak przychodziliśmy do tej szkoły, to tego nie było, więc nie można zmieniać jak już tu jesteśmy!" "Coś takiego to chyba gdzieś jest zakazane." "My, uczniowie..." "Do kogo można iść na skargę na to?"
  • Kryteria są proste i jednoznaczne, ale nasze Januszki i Grażynki po prostu odpaliły sobie na maksa myślenie życzeniowe i owe kryteria wyparły zgodnie ze starą rzymską receptą: jak ci coś nie pasuje, to po prostu zignoruj to.
  • W takich chwilach żałuję, że jestem belfrem i nie mogę zapisać stosownego medykamentu, wprawdzie do leczenia objawowego tylko, ale i to kusi. "Maść na ból dupy" się nazywa, dostępny w necie.

6 komentarzy:

  1. Santorini jest przereklamowane :>

    OdpowiedzUsuń
  2. I śmierdzi kozimi kupami. I duszno tam. Są fajniejsze miejsca, gdzie możesz się wybrać Aber. W szkołach to teraz większość takich Januszków i Grażynek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za ostrzeżenia. To na Santorini nie pojadę.

    Edit. Przecież ja nigdzie nie pojadę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Why? Aber wczasy na Maderze albo Majorce można wykupić tanio, taniej niż np nad naszym morzem, więc poszperaj w sieci i pojedź na wczasy. Należy Ci się!

      Usuń
    2. Nie pojadę, bo nie mam z kim. Już o tym kiedyś pisałem. :-(

      Usuń
  4. Santorini odradzam w sezonie. Pelno bogatych snobow z Chin, Rosji, bydlosped niczym na marszalkowskiej pod dawna rotunda,

    polecam np Orta San Giulio

    OdpowiedzUsuń