Już tylko półtora tygodnia na zbieranie ocen i trzy tygodnie do zakończenia zajęć. Oraz 5 tygodni do rozpoczęcia urlopu. Kiedy odeszły klasy trzecie, dni mijają jak z bicza strzelił. Martwi mnie trochę brak większej reakcji zagrożonych w kierunku napisania brakujących prac - wolałbym na koniec nie sypnąć jedynkami jak z cekaemu. A mniej więcej od Wielkanocy przyszłość narodu raczej sobie naukę odpuszcza. Zasięgnięcie wśród nich języka przyniosło szczerą odpowiedź: "Niektórym zależy na ocenach, więc się uczą i z wielkim trudem wyrabiają, a ci co się nie uczą, to się nigdy nie uczyli i jakoś się udawało." Cóż, mądrość kupy - kupą mości panowie! wszystkich nie obleją!
Propaganda sukcesu w rozkwicie. Szkoda tylko, że nie powstrzyma to nurkowania w rankingu w coraz niższe rejestry. No, ale o tym, żeby zacytować klasyka: "nie będziemy rozmawiać!". Zamiast tego mamy lans i e-bogactwo "patrzcie, ile się u nas dzieje!", co ma zapewnić nam sukces.
Tak sobie dziś jakoś pomyślałem, że wszystko sam "wokół siebie" ogarniam, że nawet nie wiem jak to jest, jak się ma kogoś, z kim można dzielić zadania.
Niestety pamietam czasy biegania za nauczycielem z prośba o termin na poprawki- wstyd 😔
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że dziś granice wstydu bardzo się poprzesuwały w stosunku do Twojej nieodległej młodości.
UsuńA to są granice wstydu w tym zakresie?
Usuńdobrze, że już niedługo koniec... :>
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że ani się człowiek obejrzy zaraz po nim kolejny początek. I tak usque ad finem.
UsuńNie zawsze bytując z kimś dzieli się zadania. 979 przebywa na stacji i w zasadzie nic nie robi, ale i tak się cieszę, że jest, mimo tego, prawie, nic nie robienia.
OdpowiedzUsuń