Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 1 czerwca 2014

329.Korwiniści

Na dwóch, kompletnie różnych, forach zaciekłe dyskusje korwinistów i antykorwinistów. Na jednym przewagę mają ci pierwsi, na drugim - ci drudzy. Po lekturze przyszły mi na myśl takie refleksje: 

1) Korwinista na ogół sądzi, że (zawsze) będzie młody, sprawny, zdrowy, dobrze zarabiający i nie potrzebujący żadnej pomocy.

2) Korwinista świetnie sobie radzi na poziomie makro-ogólników, za to bardzo niechętnie schodzi na poziom mikro-konkretów, ukazujących jego postulaty w praktyce (w realnym życiu).

3) Z wypowiedzi wielu korwinistów przebija potworny, aspołeczny egoizm. Można odnieść wrażenie, że spośród linijek ich tekstów wydziera się krzyk: "To moje, kurwa, TYLKO MOJE pieniądze! Odpierdolcie się od nich, one mają być tylko dla MNIE!"  

Realizacja tej wizji to po prostu dorżnięcie naszego dychawicznego i ułomnego społeczeństwa. Zamiast wzmacniania więzi społecznych, prowadzi to do ich zaniku i rozpadu społeczeństwa na dwie grupy: zamożnych i plebs. To przyśpieszenie ukazywanych w filmach wizji społeczeństwa przyszłości, w którym rządzi nieliczna opływająca w dostatki elita, izolująca się w strzeżonych enklawach, otoczonych przez nędzne fawele zamieszkałe przez robocze bydło o półniewolniczym statusie. Nie trzeba dodawać, po której stronie ogrodzenia widzą się zwolennicy JKM.
Zamiast naprawy naszego, mocno niedoskonałego, państwa próbuje się je zniszczyć, przynajmniej w sensie "rzeczypospolitej", czyli rzeczy wspólnej. Nie tyle sam Korwin i jego awans mnie martwi, ile ukazanie skali tego czynnika aspołecznego. To przełom porównywalny z tym, gdy obłąkany Antoni ze swoim pryncypałem ujawnili rozmiary grupy owładniętych myśleniem spiskowo-magicznym i lękiem przed zmianami. 

Te grupy zawsze były, lecz zbyt łatwo zapominaliśmy o ich istnieniu.

4 komentarze:

  1. Bardzo trafna notka, mam identyczne spostrzeżenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło wiedzieć, że nie jestem sam w takim postrzeganiu.

      Usuń
  2. a mnie zastanawiają głównie kobiety, które głosują na Korwina...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie ciekawy przypadek. Obstawiałbym bądź mechanizm wyparcia - wypierają jego wypowiedzi seksistowskie, skupiając się na innych, bądź odczytywanie go czysto emocjonalnie i biologicznie, z całkowitym wyłączeniem rozumowego odbioru, jako silnego, zdecydowanego, konsekwentnego faceta, na którym można się oprzeć, jak na nieidealnej ale stabilnej podporze.

      Usuń