Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 14 czerwca 2014

335.Ambiwalentność

Poczułem, że jest coś nie tak.
Dziwny niepokój, nieokreślony co do źródła, nie bardzo natarczywy, ale dostateczny by być odczuwalnym. 
Czegoś brakuje...
O-o!
Półka klasówkowa jest pusta!
Skończyły się prace do sprawdzania i półka obok biurka zawsze zapełniona równymi stosikami prac ułożonych w kolejności chronologicznej, teraz świeci gołą gładzią drewna na całej długości.
Oj... ojoj. To znaczy jedno - zbliża się trudny czas, czas urlopu. Czas, kiedy nie ma czym zająć uwagi, ani wypełnić go czymś absorbującym na tyle, by natrętne smutne myśli trzymały się gdzieś za płotem.

Oceny klasyfikacyjne już prawie wszystkie poustalane, tylko je powpisywać do dzienników. Programy i podstawa programowa zrealizowana, w zasadzie mogę im już same filmy puszczać. ;-) 
Jeszcze tylko kilka osób jeszcze ma coś zaliczyć i będzie spokój. Potem trzeba będzie dokończyć papierologię - spłodzić plik psu na budę potrzebnych sprawozdań, popisać uzasadnienia endeestów (bo kiedy zły nauczyciel postawi jedynkę na koniec roku, to musi się z tego pisemnie wytłumaczyć - "co zrobił, żeby uczeń jej nie miał", serio), arkusze ocen uzupełnić, kiedy moje ex-diablęta weneckie odbiorą zaświadczenia o wynikach matury (27 czerwca dowiem się jak cholery ją pozdawały).
Potem już rekrutacja i 5 tygodni urlopu, który trzeba będzie jakoś przeżyć. I tęsknię za nim i z niechęcią go witam. :-(

12 komentarzy:

  1. u mnie wystawianie ocen już za mną ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas termin wyznacza się możliwie późny "bo przecież po wystawieniu ocen oni przestają chodzić".

      Usuń
  2. 5 tygodni to prawie jak bezrobocie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście w tym "prawie" mieści się to, że mi płacą wtedy. :-)

      Usuń
  3. Ma Pan wypoczywać, Panie Aberfeldy! Bo jak nie... To znajdę Cię i wyślę na jakieś porządne wakacje pod palmą przy akompaniamencie egzotycznych rytmów i kolorowych drinków!

    Byłeś zmuszony wystawić komuś ocenę niedostateczną? Moje serce krwawi, gdy to czytam. Co za niewidzięczne zadanie! :(

    Uściskaj ode mnie mocno swoje ex-diablęta weneckie, ty zakręcony belferku! :)

    Co do tego wypoczynku, to mówię całkiem serio!

    Trzymaj się ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż czekam, do ostatniej chwili, z wystawieniem jedynek, ale mam już świadomość, że to na nic, bo klienci nie są zainteresowani zrobieniem czegokolwiek (poza oszustwem), żeby jednak tego "dopa" wypracować.

      Żaliła się jedna z koleżanek, że dyrekcja staje na głowie by dać którejś tam przyszłości narodu "jeszcze jedną szansę", a rzeczona przyszłość ma na to "wy...ne" i zirytowana domaga się, żeby dać jej święty spokój i odczepić się od niej z jakimiś jeszcze zaliczeniami.

      Usuń
    2. Ilekroć czytam tu o chęci nauczania tłuszczy to przypomina mi się cykl "reportaży" na yt "matura to bzdura". Czym, że są cyferki wystawiane im skoro po roku, dwu oni prawie niczego nie pamiętają. Czy państwo (w sensie instytucji) chce mieć wykształcone społeczeństwo? Z tego co widzę, to stale mi się wydaje, że - nie. I jakby wszystko na to wskazuje, że działania robi nadal takie, aby ono było jak w XVw. tylko z inną otoczką technologiczną.
      Wypoczywaj, to ładuje aku, pozwala do końca roku kalendarzowego jakoś z rozpędem dojechać, później niestety znowu jest pod górę. I tak to ciągle się odbywa. Jako nauczyciel czyli osoba rozgarnięta masz zainteresowania to realizuj je. Czas wakacji to chyba najlepszy moment. Jedne mam za sobą, teraz organizuje drugie i ostatnie w tym roku i to łącznie bedzie 3 tyg.

      Usuń
    3. Od jakiegoś czasu nabieram wrażenia, że państwo to taki abstrakt, że mówienie o tym iż ono coś chce lub nie chce jest zasadniczym błędem rozumowania. Za "państwem" kryją się rozmaite grupy interesu, także w samej administracji państwowej istniejące, które przeprowadzają takie czy inne inicjatywy, mniej lub bardziej dla siebie korzystne, które tylko w rzadkich i szczęśliwych zbiegach okoliczności składają się w część jakiejś większej strategii, bądź zmierzania ku generalnemu celowi. Tak więc bardzo trudno powiedzieć, czy państwo czegoś chce. To raczej my bardzo pragniemy wierzyć, że zarządzanie naszym państwem ma jakiś kierunek i walor strategiczny.

      Usuń
    4. Akurat o tym to wiem, ale jak inaczej napisać, że państwo coś robi, skoro de facto to nie ono robi, a grupy wpływu (tu można podstawić co się chce) na rządzących, na posłów, na różnorakie instytucje. I nie wierzę, że zarządzanie naszym państwem ma jakiś walor strategiczny. Raczej odnoszę wrażenie, że jako obywatele jesteśmy temu państwu zbędni oprócz naszych pieniędzy płaconych z podatków. Nie będę się dalej wgłębiał.
      Co do wakacji, to długo na nie nie jeździłem z braku czasu, teraz trochę jakby nadrabiam na tyle na ile mogę. Polecam, bo to regeneruje.

      Usuń
  4. zrób sobie wycieczkę nie do rodziny , nie gdzie już byłeś tylko taką slowly łazęgę, bez parcia, żeby coś zobaczyć, tylko że może mnie coś zachwyci. Gdzieś gdzie nie jeździsz ze szkolnym wycieczkami i gdzie za dużo nie ma o tej porze turystów. Pomyśl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rada dobra, ale obawiam się, że jej realizacja przekracza moje możliwości. Odwiedzanie rodziny nie grozi, bo z nikim nie utrzymywaliśmy kontaktów. Nigdy nie wyjeżdżałem sam i nie potrafię się na to zdobyć. Ta pustelnia jest de facto i sui generis więzieniem. :-(

      Usuń
    2. ja zawsze jeżdżę sam i sobie to chwalę, wstaję o której chcę jem co chcę i kiedy chcę. Lubię siedzieć w obcych miejscach popijać jakieś lokalne winko w ogródku restauracyjnym w małej miejscowości i kombinować co za chwilę obejrzeć i czy iść w prawo czy w lewo grunt, że do przodu. Pokombinuj spójrz inaczej

      Usuń