Szafka nr 1. zawisła, dziury idealnie zgrały się z okuciami - mała satysfakcja jest. Za to kołki postanowiły dla urozmaicenia pofikać i z czterech trzy nie trzymały. Fakt, że użyłem nieodpowiednich do dziurawki, ale już je stosowałem na tej ścianie i trzymały. Te jednak nie. Trudno, dwa wyszły lekko, trzeci w kawałkach, dałem inne. Jeden trzeba było zakotwiczyć w wypełnieniu z kleju montażowego - jutro weń wkręt pójdzie. Grunt że szafka jest i wygląda świetnie (z drzwiczkami będzie wyglądać jeszcze lepiej).
Co ja sie naszukałem w necie, żeby znaleźć jakieś informacje jakie jest bezpieczne obciążenie na jeden kołek danego typu w ścianie z danego materiału. Guzik z pętelką. Nie potrzebne mi jakieś wymyślne pierdy w rodzaju "obciążenie ścinające przy ramieniu..." itp. itd. Ja jestem prosty humanista i chcę wiedzieć, ile kilo mogę bezpiecznie powiesić (przeliczając) na jeden kołek, a nie czytać że przy dziurawce "Cegła kratówka ≧ KSL12 (DIN 106)" mam rekomendowane obciążenie 0,35 kN, a przy "Cegła kratówka ≧ Hlz12 (ρ ≧ 1.0 kg/dm3, DIN 105)" mam już tylko 0,17 kN. Pieprzyć te kiloniutony, ja chcę po ludzku: na tym kołku powiesisz bezpiecznie 10 kg. Albo 37,5 kg. O, to jest informacja użyteczna. Jak sobie wyliczyłem że szafka z zawartością będzie ważyć jakieś 40 kilogramów, to chcę wiedzieć, czy na 4 kołkach będzie wisieć bezpiecznie, czy lepiej wchodzić do pokoju innymi drzwiami [1]
Wymiary pod pozostałe szafki zdjęte. Jutro piła pójdzie w ruch.
Ostatnia warstwa gipsowania sufitu. Miejscami wypełnienie bardzo kiepsko schnie, nie wiem czemu. Pierwsze próby malowania wałkiem - nie święci garnki lepią.
Upiekłem jogurtowy placek z owocami i zaniosłem rodzicom kawałek. Wczoraj zrobili sobie spacer nad rzekę - świetna sprawa że się w tym wieku (70-80) tak ruszają. Ale wypuszczając się w niemal egipskie upały i nadciągający front atmosferyczny dwoje starych "krążeniowców" mogłoby się zamiast tego popukać w to miejsce gdzie inni mają rozum. Co więcej durnoty skończone, jak się matce słabo zrobiło, to powoli się telepali do autobusu - pod górę i po schodach! zamiast z komórki wezwać taksówkę. No, ale przecież:
- komórki nie ma potrzeby brać ze sobą (Nie brałam bo my tylko tu, tak.)
- A po co taksówkę?! Ty wiesz ile to kosztuje?! A tak matka po troszku doszła do przystanku. Ale ona słaba była...
____________________________________________
[1] Rzeczona szafka wisi nad drzwiami.
[2] Żeby nie było - ten "mądry" to tylko jej opinia. Ja mam w tej kwestii zdanie nieco odmienne.
madry, madry:)
OdpowiedzUsuńJakby był mądry, to by mądrze swoim życiem pokierował. :-(
UsuńNie na wszystko mamy wpływ niestety
Usuń