Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 26 lipca 2012

13.Kiedyś Żydki, dziś homosie

Zmiana koloru - "Plantacja kawy" na ścianie wyszła źle, więc wypad. Kupiłem w jej miejsce "Beżowy pled" i wygląda świetnie. Ma się ten talent plastyczny![1]

Ściana za szafką nr 1 pomalowana, szafka okuta, jutro rano nerwówa - wieszam. Mam nadzieję, że okucia szafki pokryją się z kołkami w ścianie - miło byłoby, gdyby pasowały.

W mediach, zwłaszcza nasi, szumią o uwaleniu projektów ustaw o związkach partnerskich. Zastanawiam się dlaczego nie porusza mnie to tak bardzo jak wielu innych. 

Może dlatego, że od dawna nie mam złudzeń co do Platformy Obywatelskiej - to PiS-bis. Wygładzeni, zręczniejsi, bardziej gumowi w krzyżu, ale obyczajowo tacy sami - drobnomieszczańscy katolicy polscy. Ksenofobiczni, zamknięci, podszyci lękiem przed zmianą tego co zastane, oportunistycznie preferujący wyciśnięcie co się da z zastanego, a nie modyfikowanie tego by lepiej odpowiadało zmieniającej się rzeczywistości.

Bo nasze społeczeństwo w swej masie jest oportunistyczne i zbudowane na pierwiastku chłopskim, który każe współpracować tylko w obliczu zagrożenia. A jak zagrożenia nie ma, to każdy troszczy się tylko o swoje obejście i czy mu zagonu sąsiad nie naruszył. A co robi wójt czy sołtys, to chłopa nie specjalnie obchodzi, chyba że dojrzy własną konkretną korzyść, wtedy owszem, w przestrzeni publicznej wystąpi i zadziała. Podstawić w miejsce "sołtysa" polityka a w miejsce "chłopa" wyborcę i mamy schemat działania politycznego naszego społeczeństwa.

A po co większości Polaków jakieś "związki partnerskie"? Ano po nic, więc są im obojętni. Przeciwnicy związków zręcznie podrzucili skojarzenie, że stoją za tym "pedały" i po-szło! Bo tu już obojętność zamieniła się w "ja nic z tego nie będę miał, a czemu łone mają mieć?!" A chłop stojący na samym dole drabiny społecznej (jako warstwa społeczna) lubił mieć kogoś, kogo uważał za gorszego od siebie. Przed wojną były Żydki, po wojnie niestety ich zabrakło, ale na szczęście zostały "homosie"! I już dobre samopoczucie rodaka się może poprawić - jest ktoś w jego mniemaniu GORSZY! A żeby nikt nie miał wątpliwości, to trzeba podtrzymywać i umacniać wizerunek tego gorszego, co zwykle odbywa się przez bezrefleksyjne powielanie mitów i stereotypów. 

Dla kogoś o tak skonstuowanej mentalności pomysł przyznania jakichkolwiek praw (czytaj: korzyści!) temu "gorszemu" jawi się (podświadomie) jako uderzenie w sam fundament bezpieczeństwa psychospołecznego. To podważenie wykreowanego obrazu, w którym jestem JA i ktoś GORSZY ODE MNIE.

To że na związkach partnerskich przed wszystkim skorzystają hetero (we Francji 90% PACSów zawierają właśnie oni) nie ma tu znaczenia. Tu rządzą skrywane w otchłani podświadomości lęki i frustracje, a nie rozum i rozsądek.

A PO doskonale wyczuwa nastroje swoich wyborców (krew z krwi, kość z kości) i takie decyzje podejmuje jak widać.

_______________________________________
[1] Skoro, facet, od trzydziestu lat malujesz, to trudno żebyś choć takiego wyczucia koloru nie miał! Więc się nie masz czym chwalić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz