10 stopni ciepła w końcu grudnia? Czemu się tu dziwić, kiedy Wielkanoc była w otulinie śnieżnej zadymki?
Mój organizm gwałtem domaga się snu - nie pamiętam kiedy ostatnio spałem 8 czy 9 godzin. Nie walczę z nim, przynajmniej w tej kwestii, bo widać ciężko go doświadczałem przez ostatnie miesiące pozwalając mu na 5-6 godzin odpoczynku.
M. w ferworze randek. Zażartowałem że jak nie zwolni, to mu się wkrótce zaczną nakładać, a nie tylko stykać. Szanuję jego potrzebę otoczenia się ludźmi, potrzebę posiadania partnera "tu, obok, przy sobie". Niepokoję się tylko, że z tej desperacji może się wpakować w kłopoty (np. randka z czaterii o 22.00 w parku przy Cytadeli, jak dla mnie znacząco zwiększa prawdopodobieństwo pojawienia się ich).
M.
Frajer jesteś, że nikogo nie próbujesz sobie znaleźć.
Aberfeldy
Być może masz rację. Ale wszystko w życiu ma swój czas, a ja swój na to już straciłem. A niektóre straty są nie do odzyskania.
Artykuł i wywiad w "Wysokich Obcasach" o problemie gejów i ich żon w związkach hetero. Zdumiała mnie informacja, że w Polsce 43% gejów po 40-tce żyje w związkach hetero (wg prof. Izdebskiego) - nie sądziłem że aż tak wielu!
Przypomniało mi to jak M. ostatnio radził, żebym zamiast szukać młodszych, rozejrzał się w swojej grupie wiekowej. Powiedział to tak, że zabrzmiało niemal jak zarzut, że lecę na młodszych a to nie ta liga. Wiem, że pewnie tak nie myślał, ale delikatność i wyczucie "czasem" mu się nie aktywuje. Nie miałem siły mu tłumaczyć, że po pierwsze to przecież już od dłuższego czasu w ogóle nikogo nie szukam (irytujące to - czy on w ogóle mnie słucha?!), a po drugie to spotykałem się i z rówieśnikami i to też były porażki.
W artykule zwróciłem też m.in. uwagę na to, że jego bohater zaakceptował swoją orientację i podjął próbę ułożenia sobie zgodnie z nią życia w wieku prawdopodobnie zbliżonym do średniego (miał 12-letnie dziecko). Mam wrażenie, że okolice 40-tki to już za późno na taki krok, przynajmniej w naszym tęczowym światku.
W artykule zwróciłem też m.in. uwagę na to, że jego bohater zaakceptował swoją orientację i podjął próbę ułożenia sobie zgodnie z nią życia w wieku prawdopodobnie zbliżonym do średniego (miał 12-letnie dziecko). Mam wrażenie, że okolice 40-tki to już za późno na taki krok, przynajmniej w naszym tęczowym światku.
Nigdy nie jest za późno na miłość ;-)
OdpowiedzUsuńFizyczną - zapewne. ;-P
UsuńAle taką emocjonalną? Wątpię. Zwłaszcza kiedy nie mylimy jej z zauroczeniem.
Nie powątpiewaj tylko bądź dobrej myśli :)
UsuńNiestety - dobre myśli mi się już skończyły. :-)
Usuńhmm, a ja się z Tobą nie zgodzę, 40-tka to jeszcze nie tragedia i jeszcze na nic za późno nie jest
OdpowiedzUsuńtak czy siak, poznałem Cię na żywo i wiem, że jakbyś tylko troszkę wyszedł z tej swojej skorupy, to prawdopodobieństwo znalezienia sobie kogoś by było duże (wiem, że łatwo mi pisać, a przy próbowaniu można się poparzyć, ale może czasami warto)
i tak, koniec na dziś lekcji "profesora" Sansenoijego :D:D:D
Nie twierdzę że "tragedia", tylko po prostu czas na to upłynął.
UsuńGdybym był złośliwy (ale przecież jak powszechnie wiadomo - wcale a wcale nie jestem ^_^) to bym zauważył, że skoro nie pamiętasz nawet jak wyglądam, to twierdzenie o "poznaniu mnie" i budowanie na tym "wiedzy" i recepty jest prawdziwie belferskim manewrem. +10 do dyplomowanego. :-P
haha, ale nie muszę Cię dokładnie pamiętać z wyglądu by to stwierdzić, liczyło się wrażenie jakie sprawiłeś ;)
UsuńWszystko jeszcze przed Tobą. Jestem tego pewny! I miłość emocjonalna i fizyczna. :) Może właśnie 2014 rok taką przyniesie?
OdpowiedzUsuńTo miłe z Twojej strony, dziękuję.
UsuńAle prawdopodobieństwo spełnienia się Twoich życzeń jest nikłe, bo ja już nawet nie mam jak poznać kogoś nowego.