Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 3 grudnia 2013

259.Konklawe

Jadąc na zajęcia wymarzłem cokolwiek. Niby nie bardzo zimno, ale jak się na wygwizdowie postoi na przystanku - jednym...
                                  drugim...
                                               trzecim...
                                                             czwartym...

to się cokolwiek rześkuchno starym kościom robi.

A niedoleczone zatoki na to Ihahaaaaa! robią.

Permanentny od kilku tygodni ból szyi i głowy - ewidentnie stres mi spina mięśnie, dusi hemohydraulikę i niedotleniona mózgownica drze się w niebogłosy. Staram się brać środki przeciwbólowe tak rzadko jak się da, żeby wątroba japy nie rozdarła, więc nie ma letko.

Ale żeby nie było, że tylko jęczę, to muszę się pochwalić com sobie przyjemnego sprawił. W luterskim sklepie nabyłem słodką czerwoną latarenkę na herbaciane światełko, taką jak poniżej z lewej. Z tym, że w rzeczywistości czerwień jest ciemniejsza. No i w środku jest miseczka a nie szpikulec. Ale to drobiazgi przecie.
Zawsze bardzo lubiłem ogień, świeczki itp. Kiedyś, dziecięciem niewielkiem będąc, gdy oddawałem się pasji fajczenia mokrego drewna (bo suche się skończyło), które dymiło niemiłosiernie, mama spytała: "Co ty tam znowu wyprawiasz?!". Ja zaś z dystyngowanym spokojem odparłem: "Konklawe". Co było zupełnie aktualnym, gdyż się akurat papieżowi Pawłowi VI zmarło. A może Janowi Pawłowi I? W końcu niewielka różnica.

16 komentarzy:

  1. no cóż, jeden i drugi papież zmarł przed moim urodzeniem, więc nawet nie wiedziałem o ich istnieniu, znaczy się do dziś nie wiedziałem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I właśnie po to są historycy! Żebyś się dowiedział o czymś, o czym całe życie nie miałeś pojęcia, a co do tego życia było Ci niezbędnie potrzebne. ;-))

      Usuń
    2. oj tak, bez tej wiedzy czułem się niekompletny :P

      Usuń
    3. No co tu zresztą więcej gadać, kiedy sam wiesz najlepiej - przecież formowanie i uzupełnianie człowieków to nasz zawód! :-)

      Usuń
  2. Mamy taką samiuśką, ino czarną. Też bez tej szpili : )

    Aberfeldy, bo potrzeba ci kogoś drugiego, kto by te mięśnie rozmasował... Jest grudzień. Może jakiś miły, seksowny mikołaj?

    Pozdrawiamy,
    P&K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie, że potrzeba! Ino nie przychodzi. Widać musiałem być niegrzeczny. :-(

      Miło zobaczyć, że Wy wciąż razem! Jak najdłużej i w szczęściu! ^^

      Usuń
    2. No właśnie... "Zobaczyć!". Bo wiesz... Jakby nie patrzeć to w tym "zobaczyć" jest różnica :-)
      Może kiedyś uda się to jednak.

      Mr_

      Usuń
    3. Kiedyś, w którymś wcieleniu... ;-)

      Usuń
  3. A czapke nosi? Czy tak naraza zatoki raz po raz ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że nosi - już od ~12-13 stopni coraz cieplejsze, i kaptur w zimnych podmuchach zakłada, bo zmarźluch zeń wielki.

      Usuń
  4. Myślę, że zatokowcy powinni mieć jakiś dodatkowy element ubioru, który chroniłby konkretnie ich wrażliwe zatoki, a nie tylko głowę i uszy. Taki... zatocznik. Nakładka na nasadę nosa, np. z wełny albo futerka :) Na gumce albo samoprzylepna.
    Absolutly_amateur

    OdpowiedzUsuń
  5. No nie! Nie dbasz o siebie! :P Zaraz dostaniesz po uszach. Haha. :)

    Lampeczka niczego sobie. Coś wspaniałego. Oby służyła Ci jak najdłużej. Gratuluję udanego zakupu! :D

    Uśmiechnij się! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dbam o siebie o tyle, by zachować funkcjonalność mechaniczną [z psychiczną już gorzej ;-)].

      Usuń