- Przyjedź proszę.
- Teraz?
- Tak.
- Stało się coś poważnego?
- Przyjedź.
Emocje podrzucają natychmiast czarne scenariusze: choroba, wypadek, rozstanie itp. Rozum podpowiada niezwłocznie, żeby się nie nakręcać i przypomnieć sobie kto dzwoni. Emocje w tempo dochodzą do wniosku, że ten rozum to jednak niegłupi jest i chyba tu strzela w dziesiątkę.
Strzelił.
Przytulić, dogłaskać, sprowadzić na ziemię, wesprzeć i przywrócić społeczeństwu załamanego sthrrraaasznym i przełogroooomnym niepowodzeniem perfekcjonistę.
Tylko to przytulanie niebezpieczne jest - krew nie woda.
ratujac lekko sie podtopiles :>
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie, można tak powiedzieć. :-x
UsuńNie lubię takich rozmów.
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię - to jest po prostu szarpanie emocjami. I jednak w gruncie rzeczy rodzaj wykorzystywania drugiego człowieka.
UsuńTo 100% prawda.
Usuń:D [Ta przekora.. było nie narzekać, że brakuje w życiu czegoś. Tak to bywa mam wrażenie, że los igra i opatrznie zawsze, a jednak suma sumarum - daje o co się prosiło:P. Tak poważniej - carpe diem:D:D]
OdpowiedzUsuńNie ma co carpować. :-P
UsuńM. ma chłopaka, a ja wątpię czy wprowadzenie naszej znajomości na płaszczyznę seksu dobrze by jej na dłuższą metę zrobiło. Z jednej strony to miłe, kiedy chce się jak szczeniaczek przytulić, ale z drugiej - to jednak facet i niepaskudny, więc trzeba się w ryzach trzymać. :-)
Hmm.. no to pozostaje pewnie skompletować przybornik "ratownika" - pudełko chusteczek i poduchę jako alternatywę dla własnej osoby (do przytulania):D Wszelkie uwagi typu - "toż to zakrawa na śmieszność z poduchą pod pachą po ludziach chodzić" uznaję jako wymówkę i utrzymuje w mocy twierdzenie - chwila chwilą, ważne by bilans pozostał na plusie;):P
UsuńOd razu przypomniało mi się określenie "dobry tatulek" z jednego z Twoich postów ;)
OdpowiedzUsuńAbsolutly_amateur
Niezłe skojarzenie - coś w tym jest. :-x
Usuń