Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 4 października 2013

233.Ośli pchacz

Po lekcjach - do dokumentacji. Po szkole - prosto do marketu na zakupy, bo jednak postawiłem na swoim i będę robił desery na maminy jubel. Ile konkretnie tego mojego, to się okaże jutro w trakcie wizji lokalnej lodówki, czy przypadkiem nie kryje się tam tort wielkości młyńskiego koła, lub babeczki w ilości podwójnej porcji na łeb dla rozrośniętego mrowiska.

Akurat mrok zapadał, kiedy wreszcie siadłem. Siedzę jadnak z uczuciem pewnego bliżej niesprecyzowanego niepokoju - dlaczego ja tak siedzę i NIC NIE ROBIĘ?! Może powinienem jakieś prace posprawdzać - przecież na czarodziejskiej półce rozmnożyły się jak grzyby po deszczu? Albo może coś przygotować? Mógłbym do dziennika elektronicznego wejść i trochę frekwencję uporządkować (nieważne, że bez dziennika papierowego to byłaby głupiego robota). Przecież w przyszłym tygodniu będzie tyle roboty i pewnie napewno z czymś się nie wyrobię, i nawalę, i zawalę, i łojezusiemariocowtedy! No bo jak to tak - siedzieć i nic nie robić?! Niepokojąco nienormalna nieaktywność.
Ale organizm dobitnie sygnalizuje potrzebę zwolnienia. Czuję się tęgo wymłócony psychicznie, mam jednak nadzieję, że żadna infekcja nie czyha z atakiem na osłabiony stresem organizm - starczy mi niedawna.

Rozbawiła mnie znajoma, która ni w ząb nie może pojąć, jak to możliwe, że w klasie choć śladowe zainteresowanie lekcją przedmiotu maturalnego może demonstrować w najlepszym razie 3 do 4 osób (na 35), zaś reszta zwiera szeregi w niemym oporze przed jakimkolwiek wysiłkiem, choćby takim jak przeczytanie 3 (słownie: trzech) zdań z podręcznika i ustna odpowiedź: co tam było napisane, albo zanotowanie (podyktowanej!) pięciopunktowej notatki ułatwiającej zrozumienie tematu. W coraz mniejszym stopniu jestem nauczycielem, a w coraz większym - rozrusznikiem i przepychaczem osłów.


10 komentarzy:

  1. Ajs stawia szóstki, to Ty postaw kilka jedynek, może to zmobilizuje ich do nauki. A przynajmniej na moment postraszy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kilka? Kilka jedynek? Na takie PFFF! jak kilka jedynek to moje dzieciaczki dawno przestały reagować.
    To stare wygi - 9-10 lat na froncie, to jest chciałem powiedzieć - w systemie edukacji. Wiedzą dobrze, że belfer może oblać parę sztuk, ale nie 80% klasy, więc wystarczy, żeby dostatecznie liczna grupa się zebrała do leserki, a będą nietykalni, bo im bliżej klasyfikacji belfer będzie musiał spasować i na gwałt produkować oceny pozytywne.
    Ktoś spyta: a rodzice? Będą dodatkowym wsparciem - jakaś część uzna, że nauczyciel do luftu, zrobi dym i poleci do wszystkich świętych ze skargą na psychopatyczne beztalencie znęcające się nad ich pociechami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szara rzeczywistość, zamiast uczyć, wymagać to się przepycha aby dalej aby dalej... - ale ja się pytam po co??? Przecież takich ludzi to powinno się "skazywać na naukę i przyswajanie wiedzy". Myślę, że ludziom to się w d*** poprzewracało. Uczeń zrobi wszystko by się wymigać od nauki, a durni rodzice łykają jak młode pelikany te brednie i wymówki. Oh jaki ten pan nauczyciel do bani, to przez niego masz jedynkę. Ty zdolny to nawet i piątkę mógłbyś dostać. Czyż to nie jest takie swojskie i wszem i wobec znane, jak rodzice podchodzą do tego tematu?
      Im też brak odpowiedniej wiedzy...

      Usuń
    2. Przepycha się dlatego, że kilkanaście lat temu przyjęto założenie, że miarą sukcesu jest wskaźnik skolaryzacji i liczba osób z maturą. Więc politycy i urzędnicy starają się to osiągnąć jak potrafią. A że naszą cechą narodową jest dziadostwo, więc starają się osiągnąć to jak najmniejszym kosztem. Do tego nie potrafią lub nie chcą zmierzyć się z faktem, że zdolności, aspiracje i pracowitość nie są w populacji równo rozłożone, a więc jej część nie jest zainteresowana wysiłkiem edukacyjnym, względnie nie jest do niego zdolna. Stąd odpowiadający za oświatę starają się obniżać poprzeczkę tak, by jednak tych ludzi przez system przepchnąć.
      Wszystko to jest dobrą ilustracją problemu skupiania się na wskaźniku, bądź informacji, a nie na zjawisku, o którym one informują. Jednocześnie dotykamy w ten sposób innego problemu - jakości kadr administracji publicznej.

      Usuń
    3. Jak to niektórzy ujmują: żal (kropeczka) pl

      Niektórych z góry najpierw trzeba by edukować, potem zmieniać cały system :D

      Usuń
    4. Zbyt wielu tych "niektórych". I na tym polega problem - to społeczeństwo jest chore.

      Usuń
  3. pocieszę Cię, że jakbyś miał zbyt zdolnych uczniów, to sprawdzania by było więcej xD

    OdpowiedzUsuń
  4. To przerażające, że praca nauczyciela powoli zaczyna przypominać pracę tresera w zoo, przy czy jak małpa zacznie krzyczeć można dać jej banana i będzie cicho, a uczeń nie.
    Hmm, trochę za bardzo to uprościłem, ale niech będzie. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małe sprostowanie - uczniowi banan się należy bezwarunkowo. ;-)

      Usuń