Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 31 lipca 2013

201.Doświadczenie związku

Na branżowym forum przeczytałem post pewnego 37-latka, narzekającego na samotność, odrzucenie i trudności w nawiązywaniu kontaktów. Jeden z komentujących zauważył, że tak późny debiut (w domyśle - związkowy) to kuriozum i że on wobec kogoś takiego byłby skrajnie sceptyczny, bo musi być z nim coś niehalo. Cóż, osobiście też się spotkałem z takim podejściem, kiedy pewien pan (na wstępie mailowej znajomości) napisał mi, że skoro nie byłem w związku (jemu się właśnie skończył kilkuletni), to nie mam czego u niego szukać.

Z jednej strony jest w tym pewna doza racjonalności, bo zapewne mamy do czynienia z dużą różnicą doświadczeń życiowych w tej sferze. Nasuwa się jednak refleksja - czy sam fakt bycia w związku (lub w ogóle szerzej - przejścia przez pewne zdarzenie życiowe) równa się nabyciu doświadczenia? Mam co do tego poważne wątpliwości, uważając że doświadczenie, jako pewna wiedza użyteczna do zastosowania w przyszłości, pojawia się dopiero wtedy, kiedy przeanalizowaliśmy to co nas spotkało, bądź przynajmniej przeżyliśmy to świadomie, obserwując i wnioskując, a nie bez głębszej refleksji, na dominacji automatyzmu odruchów. Spotkałem w życiu wielu ludzi żyjących w tym sensie bezmyślnie, nie wyciągających albo żadnych wniosków z tego co ich spotkało, albo zupełnie błędne (by nie powiedzieć wprost - bzdurne). Także niemało ludzi swoją głupotę nazywa doświadczeniem.

Z drugiej zaś strony aprioryczne nastawienie: nie byłeś w związku to spadaj, albo przynajmniej nie podchodź, jest niezbyt mądre, bo z góry zamyka na być może wartościową znajomość. Może się w tym kryć odmiana supermarketowego nastawienia do życia: chcę gotowy do użycia produkt, przy którym nie bedę musiał nic robić, ani się starać. Dla kogoś kto był w związku, ale ma z niego negatywne doświadczenia (dodajmy - wcale nie musi sobie zdawać sprawy z ich negatywności!), relacja z kimś nie obciążonym takim złym bagażem może mieć działanie... terapeutyczne to może za mocno powiedziane,  raczej korzystne.


2 komentarze:

  1. jeżeli ktoś usłyszane 'nie byłem w związku' rozumie jako 'jesteś frajerem i nikt cię nie chce', to nie warto się pochylać nad kimś takim, dosłownie i w przenośni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie tylko "nad", ale i "przed nim". :-D

    OdpowiedzUsuń