Wewnątrz wciąż mam dwadzieścia lat, Stans. Tylko kiedy spojrzę w lustro albo kiedy moje ciało nie chce zrobić co mu każę, zdaję sobie sprawę, że jestem starym człowiekiem. Nie widzę u siebie fałd tłuszczu, zmarszczek, ani siwych włosów. (...) Za każdym razem kiedy spojrzę w lustro, jestem zdumiony. Przestaję się zastanawiać, co się stało z moją powierzchownością. Kiedy miałem dwadzieścia lat, śmiałem się z takich odrażających, starych kozłów. A teraz, kiedy widzę jednego z nich we własnym lustrze, jestem przerażony, Stans. On wygląda jak umierający człowiek. Jestem w nim uwięziony i nieprzygotowany do odejścia.
Czarodziej Bomanz, "Kroniki Czarnej Kompanii" Glena Cooka
jak dla mnie, to z całym życiem jest coś nie tak...
OdpowiedzUsuńTrochę dziwne jest, to fakt. W szkole tego nie uczą. Powinni chyba w domu, od małego. Ale i świat mediów kształtuje obraz zupełnie inny, fałszywy.
UsuńTo chyba przez to takie podejście, że jesteś sam... Przy boku drugiej osoby wszystko wygląda już inaczej, jest po prostu zaje***... Człowiek się raduje, bo ma dla kogo i nie trzeba z niczym udawać...
OdpowiedzUsuńAleż oczywiście że tak! A myślisz że dlaczego tak smucę? Bo wiem jak mogłoby być lepiej.
Usuń