Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 25 lutego 2013

128.Coś na grzbiet

Lekcje odbębnione.
Wystawa na szkolny jubel zrobiona.
Zmęczony zewłok belferski powinien zabrać się do sprawdzania prac, ale z racji padnięcia ma z tym problemy.

W ramach półmetkowego *) przeglądu garderoby uznałem, że warto by pozbyć się polarów w charakterze wiosenno-jesiennego okrycia wierzchniego. Niewątpliwe walory wygody i praktyczności ustąpić powinny estetyce. Polar jest dobry na wycieczce, ale to nie jest elegancki strój stosowny do chodzenia na codzień po mieście. Tak, wiem, że praktyka jest inna, ale to  że tak się chodzi nie znaczy jeszcze że tak jest elegancko. Zdaję sobie doskonale sprawę z tego, że od elegancji dzielą mnie lata świetlne, ale czy jest coś złego w tym, że chciałbym się ku niej choć troszkę przysunąć?
Łatwiej wyrzucić polarki z szafy, niż znaleźć coś na ich miejsce. Takie ciuchy jak bluzy czy spodnie kupuje się łatwo, bez większego problemu potrafię ocenić - pasuje czy nie.
A z ubraniem wierzchnim gorzej. W necie - rozmiarówka niejasna, co z tego że podane wymiary, kiedy nie wiadomo jak i gdzie dokładnie mierzone. Jaki dokładnie jest materiał, bo ze zdjęcia często trudno poznać? Jak to będzie leżało? 
No i dylematy: brać dopasowane, czy luźniejsze, żeby na marynarkę można było założyć (i grubość choć trochę zamaskować). Jak jedno i drugie, to i nowa szafa by się od razu przydała. Krótsza kurtka, czy dłuższe coś, jakiś płaszczyk 3/4? A fason i kolor? Mimikryczne, żeby pasztetowośc skryć w tłumie, czy odważniejsze? Do tego pamiętać o wieku - żeby wbitym w młodzieżowe ciuchy  nie wyglądać jak bąbel próchno, ale i nie przyodziać się (jeszcze) jak stary pierdoła. Jakie to trudne... :-(
A kiedy ogarnia rezygnacja przy rozplątywaniu tego węzła gordyjskiego, to zaraz truchcikiem przybiega stara znajoma myśl: "A po co ci to wszystko? Przecież i tak nie masz dla kogo się tak stroić. Załóż cokolwiek, byle nie raziło w oczy i fertig. Nie zawracaj sobie tym wszystkim głowy - swego życia i tak już nie odmienisz, więc co za różnica w czym będziesz chodził? Noś w czym ci wygodnie i wyluzuj."
Na razie udaje się wredną pizdę przeganiać...
____________________________________
*) chodzi o półmetek życia (w wariancie pesymistycznym), a nie o obcięte metki w ciuchach.


6 komentarzy:

  1. mogłeś oddać, a nie wywalać... teraz będzie przykro polarkom... :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polarki mają wylecieć z szafy, a nie z mieszkania. Spakowane będą czekały na jakiś mój wyjazd wycieczkowy. Choć obawiam się, że mogą się nie doczekać przed biodegradacją...:-(

      Usuń
    2. to zapisz mi je w spadku :P

      Usuń
    3. Skąd wiesz, że będą pasować rozmiarem?

      Usuń
    4. nie wiem... pozostaje mi tylko się łudzić :P

      Usuń
  2. Chyba jednak nie będę z siebie dziada robił, żeby jakieś stare szmaty w testamencie zapisywać. Gdyby to były jakieś sobole czy inne gepardy to jeszcze rozumiem, ale polar? :-)

    OdpowiedzUsuń