Przyszła przesyłka. Butki cacane, jak malowane! Do tego z drugiego sklepu dobre środki do ich konserwacji. Aż przyjemność kremować, pastować, polerować i przeglądać się w tym hochglanzu. Kiedy wypalę się do cna jako belfer, mógłbym zostać pucybutem. Albo przygotowywać buty dla klientów w warsztacie Sansenojskiego, kiedy termin u szewca skończy.
***
Chyba zmęczenie daje o sobie znać. Chcialem zilustrować dużą dysproporcję podmiotów działających odwołując się do świata fauny, no i wyszło mi coś takiego:
-Wiesz, to tak, jakbyś zestawiła mronia i słówkę!
haha, jakby co, to posadę już masz ;)
OdpowiedzUsuń