Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 3 lutego 2013

115.Plaster z ravioli

Jaka piękna pogoda się zrobiła. Niebo niemal bezchmurne, lazurowe. Słońce mimo iż chyli się już ku zachodowi, ślicznie wszystko opromienia. Teraz czuję jak bardzo ta zima listopadowo-styczniowa była ponura, ciemna, depresyjna. Nie musi być już ciepło, ale niech będzie słonecznie, niech dzień się wydłuża.
Na obiad smaczne ravioli al formaggio w sosie pomidorowo-grzybkowym z  malutkimi pomidorkami w charakterze surówki. Kawusia z mlekiem i likierem, na zimno, z biszkoptami.

Ładnie, syto i smacznie.

Widzę to i czuję. Wiem, że mogłoby być gorzej - ponuro, głodno i niemiło. Ale czy to znaczy, że można już stwierdzić satysfakcję z życia? Wróciłem do pisania na branżowym forum. Może to symptomy wychodzenia z dołka? Jest to w jakimś stopniu prawdopodobne. Ale nie zagłusza to świadomości, że coś się skończyło, coś straciło, coś przepadło bezpowrotnie. I było to coś ważnego i potrzebnego.
Optymiści z ich doktryną radowania się z rzeczy małych mnie nie przekonują, bo cóż miałbym powiedzieć? Chrzanić starość, samotność i pustkę! Ravioli smaczne były! Jakoś to dla mnie balansuje na krawędzi obrazy.


4 komentarze:

  1. mnie też optymiści nie przekonują, a jeśli tak mnie ktoś postrzega, to zawsze tłumaczę mu, że jest to dobra mina do złej gry

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie to nie chodzi o to, żeby udawać, że pustka czy tam samotność nie boli, ale chodzi o to by nie usiąść i nie płakać w kącie z tego powodu, bo to na pewno życia nam też nie poprawi, dlatego trzeba się cieszyć nawet tymi drobiazgami, mi wiele takich drobiazgów właśnie pozwala przynajmniej na pewien czas zapomnieć o innych brakach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Ja przez całe lata praktykowałem opisane przez Ciebie podejście (ku pewnemu podziwowi innych), tylko w pewnym momencie to się wyczerpało. Racjonalizowanie swojego życia poprzez przetasowania na liście potrzeb przez długi czas wychodziło mi świetnie, aż się skończyło, kiedy poczułem że to droga do nikąd, że to samooszukiwanie się, na które nie mam już więcej siły.

      Usuń
  3. a na obiad miałem zupkę chińską, więc akurat dziś z obiadu nie nacieszyłem się za bardzo :D

    OdpowiedzUsuń