Poszedłem sobie wreszcie na "Dunkirk" Christophera Nolana. Jestem trudnym widzem filmów wojennych, w szczególności tych osadzonych w realiach II w. św., bo wymagam nie gwałcenia realiów, a z tym bywa bardzo różnie, tzn. na ogół źle.
Ten film jednak trochę mnie zaskoczył, gdyż okazało się, że ewidentne niezgodności nie przeszkadzają mi w odbiorze, a cały film mi się generalnie podobał. Podobał klimatem, emocjami, estetyką obrazu, a nie rekwizytem czy konstrukcją fabuły, a jednak to wystarczyło. Wiedziałem przed seansem, że będą kłuły w oczy powojenne okręty, rażąco różne od swoich drugowojennych poprzedników, wiedziałem, że dadzą po oczach hiszpańskie "Buchony" udające Messerschmitty Bf-109E, ale zniosłem to nadspodziewanie dobrze. Film się broni, tylko trzeba o nim myśleć jako o filmie o wojnie, a nie filmie historycznym, czy filmie wojennym. Film o wojnie - to znaczy film o ludziach i ich emocjach, o tym co wojna z nami robi.
Film ten zmusza także do pewnego wysiłku, gdyż fabuła nie jest liniowa, lecz poprzeplatana i oglądamy pewne zdarzenia parę razy, lecz z różnych punktów widzenia.
Parę razy w trakcie seansu przyszedł mi do głowy Brexit... ;-)))
Nie jestem pewien co się stało z "Gibsonem"... :-(
W sumie - warto iść.
Znalazłem ciekawostkę: wśród tzw. flotylli drobnoustrojów, czyli małych prywatnych jachtów, łodzi i kutrów, które wzięły udział w "operacji Dynamo" (czyli ewakuacji z Dunkierki) był jacht "Sundowner" kierowany przez właściciela - Charlesa Lightollera, który był 2. oficerem "Titanica".
Znalazłem ciekawostkę: wśród tzw. flotylli drobnoustrojów, czyli małych prywatnych jachtów, łodzi i kutrów, które wzięły udział w "operacji Dynamo" (czyli ewakuacji z Dunkierki) był jacht "Sundowner" kierowany przez właściciela - Charlesa Lightollera, który był 2. oficerem "Titanica".
zastanawiałem się czy na to iść, może się skuszę, choć właśnie przeżyłem szok, że gra tam chłopak z One Direction :>
OdpowiedzUsuńBez obaw - nie śpiewa. :-)
UsuńTeż się zastanawiałem czy warto.
OdpowiedzUsuńTo nie jest wybitne kino i te liczne ochy! i achy! są przesadzone, lecz to po prostu dobry film i tyle - tylko dobry i aż dobry. :-)
Usuń