Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 23 lipca 2017

647.Kapryśna kropka

Dzień do dnia podobny jak dwie krople wody, muszę w kalendarz patrzeć, żeby sobie zdać sprawę jaki jest dzień tygodnia; a każdy przybliża koniec urlopu.

Zdechło się w końcu klawiaturze po latach wiernej służby, trzeba było więc dzisiejszym rankiem potruchtać po nową. Tym razem idąc z duchem postępu i wygody sprawiłem sobie bezprzewodową (nieboszczka była jeszcze na złącze PS/2...). Niestety ma mankament - szwankuje klawisz kropki, irytujące. 

Nastrój marny - lato ze wszystkimi swoimi widokami to nie jest okres pozytywnie działający, raczej pogłębia smutek.

Na wieczór będzie "Poldark" - zobaczymy czy mi się spodoba.

5 komentarzy:

  1. A to żeś się władował. Bezprzewodówki padają szybciej jak na sznurze, po za tym wymiany bakterii... W klawiaturze liczy się skok klawisza i płynność pisania na niej. Klawisze powinny działać pod określoną siłą. Najlepsze są na pojedynczych gumkach. Jak jest płachta gumy z wypustkami, to jakoś te gorze wypadają lub ja tak trafiłem. Na stacji mam specjalną kolekcję starych klawiatur. Część na PS/2, ale część jeszcze na DIN i z tych, to pierwsze partie produkcyjne, kiedy jakość jeszcze się liczyła, jest co wybierać. Do tych DIN specjalną mam przedłużkoprzejściówkę, bo jednak siedzę daleko od monitorów. No o gały trza dbać.
    Jak szwankuje klawisz, to idź z nią na reklamacje, nie wiadomo co i za ile wysiądzie, a czas wymiany może minąć i...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za ostrzeżenia, ale popróbuję bez kabla. Jakiś czas temu sprawiłem sobie mysz b/przew. i jestem z niej całkiem zadowolony - do netu, pracy i pasjansa zupełnie dobrze się sprawdza; do gier miałbym wątpliwości, zwłaszcza nie turówek. Generalnie wyeliminowanie 2 kabli bardzo mi się podoba; i tak jeszcze od cholery ich tam dynda.
      Baterie to nie problem, bo używam akumulatorków. Z wymiany klawiatury zrezygnowałem, bo jak sobie pomyślałem, że muszę tam iść i się stykać z kiepsko opłacanym, sfrustrowanym personelem, to jakoś nie odnalazłem w sobie siły. Dziś miałem takie zetknięcie na poczcie i muszę się teraz mocno wysilać, żeby się nie pospinać z irytacji. No a poza wszystkim - jak mogę sam coś naprawić, to wolę to niż reklamować, tym bardziej, że w tym przypadku nie bardzo było z czego wybrać.

      Usuń
    2. Jakbym słyszał 825, którego ostatni kontakt z pocztą zakończył się podobnie. Okazało się, że kurier, bo teraz w necie można sprawdzić co i jak z paczką, a ponieważ 825 był w terenie to mu sprawdzałem, odpisał że paczka została odebrana, a 825 jej w rękach nie miał. Po przyjeździe udał się na pobliską pocztę spr. co dzieje i okazało się, że tam jest złożona, ale powiadomienia żadnego nie dostał, bo przecież odebrana. Też się spinał, że to sfałszowanie podpisu itp., ale nie będzie dalej wnikał, bo dostanie zawału. Po za tym Ci co rozwożą to inna firma, mega maga (sortowania) w Zabrzu to inna firma, znaczki PL inna firma i nie wiadomo do kogo złożyć reklamacje, a samo UPT to filia na franczyzie. Więc możesz se Pan pisać na Marsa.
      A tam kable... Wszystkich ich nie wyeliminujesz. Po za tym co kabel to kabel, ale fakt, dziś siedzi się czasem 5m od TV pisząc na necie, to taki kabel, to trochę przegięcie.

      Usuń
    3. Mam coraz silniejsze wrażenie, że Poczta funkcjonuje ostatnio coraz gorzej. Parę lat temu poprawiło się bardzo i byłem zupełnie zadowolony z jej usług, ale na przestrzeni mniej więcej kilku-kilkunastu miesięcy obserwuję wyraźne pogorszenie jakości świadczonych usług i to w kilku urzędach pocztowych, więc nie jest to kwestia akurat danej załogi.

      Usuń
    4. Duża rotacja personelu, ten nie przywiązany do firmy i ma na to wyjebane, stąd taki a nie inny stosunek do wykonywanych czynności. A na górze też na to mają, bo przecież państwówka. Jak nie tu, to osiądziemy gdzie indziej.

      Usuń