Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

niedziela, 16 kwietnia 2017

602.Pogodni staruszkowie

Wielkanocna posiadówka rodzinna. Średnia wieku - 76 lat. Ze mną licząc. Przekrzykiwanie się, niesłuchanie, wcinanie się w słowo, licytowanie kto więcej (albo mniej...) pamięta, wspomnienia okupacyjne - normalka. 

Uczucie jak z "Dnia świstaka", kiedy ciotka po raz kolejny, identycznymi słowami zatacza koło w dyskusji, zdradzając, że kompletnie nie pamięta tego o czym się z nią przez mijający kwadrans mówiło. Trudno się przestawić na to, że znów się posunęła i mniej klapuje.

Dwoje schorowanych staruszków sarkających na trzecią, której nogi odmawiają posłuszeństwa, że się trzęsie na schodach z trudem i niepewnie po nich schodząc: "Bo ona się boi, że się wywróci i dlatego się wywróci. Jakby się tak nie trzęsła, tylko szła normalnie, to nic by jej się nie stało!".

Gruntowna analiza na kilkadziesiąt lat wstecz, świeżo, w pewnym sensie, upieczonej zmarłej - jej charakteru, życia i wszystkiego co się dało przypomnieć. Ileż wzbogaceń biografii, gdyby ktoś chciał ją pisać.

2 komentarze:

  1. U mnie młodość - średnia wieku 65 :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale, oprócz 824, nie wiem co się dzieje z rodziną. Nie wiem czy żyją, w jakim stanie, jeżeli tak, itp. Nastąpiło odcięcie i jakoś nie narzekam z tego powodu. Choć mięśniaki wchodzące na stacje to nie rodzina, to jednak relacje z nimi jakieś są, takie na ile są potrzebne i na ile się ugruntowały. Właściwie 979 został wciągnięty jako przybrana rodzina, a jak mnie traktuje... na razie dobrze.
    Po za tym na zdrowie psychiczne znacznie lepiej wpływa oglądanie młodych mięśniaków jak geriatrion, więc pozostaje przy tym pierwszym.

    OdpowiedzUsuń