Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 5 kwietnia 2017

598.Ich bin der Zombie?

Według artykułu z Newsweeka
"Aby przeżyć, potrzebujemy czterech uścisków dziennie. Aby zachować zdrowie – ośmiu, ale żeby się doskonalić – dwunastu – twierdziła przed laty Virginia Satir, słynna amerykańska psychoterapeutka zajmująca się terapią rodzin."
Jeśli rozumieć pod tymi uściskami przytulenie to wychodzą mi dwa. Na trzydzieści parę lat. To by tłumaczyło, dlaczego właściwie nie żyję.

Godzina lamentów i złorzeczeń Emusia. Zionie ogniem na "dobrą zmianę", lecz źle się czuję wysłuchując jego syczenie: "Macie swoją dobrą zmianę w liceach! Macie! Tak wam dobrze było! Myśleliście że tylko na tym dobrze wyjdziecie, to macie! Nie mówię o tobie, ale sam wiesz jacy jesteście! No to teraz macie!" Żal mi go było, ale coraz bliższy byłem wybuchu irytacji - dlaczego ja mam być odbiorcą jego złych frustracji wobec licealnego belferstwa? Przecież nie od dziś wiadomo, że nauczyciele jako grupa zawodowa są podzieleni i nie chcą działać wspólnie, ani solidarnie. A poza tym, to nasza szkoła strajkowała, a jego nie.

Odliczam dni do świąt - nędzna przerwa i z uwagi na rodzinne spotkanie nie zasługująca na miano odpoczynku. Tym bardziej, że zaraz po nich gorący czas podliczania i żegnania klas maturalnych. Jeszcze 5 roboczych.

1 komentarz: