W 10. roku zażywania nauk dziecię ze stolicy nie ma najmniejszego pojęcia jak nazywa się państwo naszych zachodnich sąsiadów, poza tym, że "Niemcy". Jest zupełnie pewne, że z ani skrótem, ani rozwinięciem nazwy "RFN" nigdy wcześniej się nie spotkało. Czuję się jak pionier z kagankiem.
Analiza źródeł historycznych. W tabelce mają podane w % ilu jest pracowników w jakimś urzędzie administracji państwowej z wykształceniem: wyższym, średnim i zawodowym, w rozbiciu na poszczególne lata. Między innymi jest polecenie: Napisz ilu w roku xxxx było pracowników z wykształceniem podstawowym.
No i kaputt! Nosy na kwintę, załamka i bezradność. "Przecież tu nie ma wykształcenia podstawowego!" "Jak my to mamy zrobić?" "Tego się nie da zrobić!" Aha, to klasa z rozszerzoną matematyką.
"Raciborskie klasycznie warzone Ciemne" z Browaru Zamkowego smacznym jest.
Bielizna bierze się i opada po samą ziemię, że tak to ładnie ujmę. Ale czy nie sam system tworzy tych intelektualistów?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że tworzy - do spółki ze zmieniającym się społeczeństwem i rosnącym zanurzeniem tratwy. Niejasnym pozostaje kwestia wielkości udziałów tych wspólników.
UsuńNo przecież ciągle u siebie podaję przykłady, na co Państwu (nie wiem czy to powinno być z dużej litery) głupie społeczeństwo. Ono pragnie takiego. Bezmiar głupoty jest dla niego wybawieniem, chwilowym, ale jest. A po nas choćby potop...
OdpowiedzUsuńNie ma się co przejmować. Dobrze, że nie jestem teraz pośród usiłujących, na przekór tym rządzącym, zmienić ten stan choć trochę.
Oj tam. Szwecja słynie z serów a w Austrii skaczą kangury. Natomiast stolicą Słowacji jest Lubljana.
OdpowiedzUsuń