Jaka piękna dziś pogoda - nieskażone najmniejszą chmurką niebo i soczyste słońce, omywające wszystko swoim blaskiem. Do tego prawdziwie wiosenne ciepełko. W takim anturażu nawet poniedziałek zyskuje powabu. Jeszcze tylko 2,5 tygodnia do świąt. Potem "pakowanie i sprzątanie" i klasy trzecie po krzywej balistycznej opuszczają pokład tratwy Meduzy. Kto się do tej pory nie nauczył pływać, ten... cóż, trudno - robiliśmy co w naszej mocy, żeby nauczyć. Po ocenach, na ten moment, wnosząc wydaje się, że pokaźny zastęp odwiedzi Neptuna w jego pałacu.
Troszkę zdumiało mnie chłopię branżowe, które na forum w korespondencji stwierdziło, że dla niego znajomość realna i wirtualna są takie same. No, a dla mnie zasadniczo różne. W wirtualu można sobie miło gadać z botem, a w realu wzdrygnąć na widok kaszalota. Cóż mi po tym, że na forum sobie z kimś pogadam, kiedy w rzeczywistości nie mam nawet kogo dotknąć czy przytulić, ani poczuć, że komuś na mnie bezinteresownie (niematerialnie) zależy.
"Komes podwójny ciemny 2015" - no, smaczny i pijalny, ale żeby jakiś Wunderbier to bym nie powiedział.
Święta chrzanię, interesuje mnie, żeby w weekend było ładnie.
OdpowiedzUsuń