Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 20 lutego 2017

576.Mądrość organizmu

Zadziwiłem się dzisiaj niepomiernie, jaki mądrusi jest mój organizm. Nie żeby mózg, bo to by jeszcze od biedy dla pochlebców i bezkrytycznych wyznawców, gdyby jakimś cudem się znaleźli, byłoby jakoś zrozumiałe, lecz reszta (ciała znaczy). Otóż ciało rzeczone samo wiedziało, że dziś wypada poniedziałek, mimo że przecież nie idę do pracy - ani wczoraj, ani dzisiaj. A skoro poniedziałek, to spinamy plecy i kark i nap...my w czerep! Tak samo jak w zeszły poniedziałek, na inaugurację urlopu; ustąpiło koło środy. W następny poniedziałek będziemy inaugurować w ten sposób powrót do pracy. Mądrusi on, czyż nie? 
Ot, i taki mój wypoczynek.

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Więcej. Ta durna sobaka potrzebowała żeby jej dzwonić, a więc materialnie bodźcować, a ja się całkowicie wirtualnie orientuję. Co by nie mówić - jednak kurna wyższa forma życia.

      Usuń
    2. Wyższa forma życia w kieracie, bo on się orientuje, bo już tyle lat napierdala, że w pn. rano trza machinę rozbudzić, że jakieś anomalie nie straszne dla niego. Na emeryturze też tak będzie. Mnie to zajęło dobre pół roku wyswobodzenie się z jarzma stałego cyklu dnia i zaprzątania głowy (mózgu) codzienną dawką niepotrzebnie przetwarzanych danych.

      Usuń
    3. W wakacje w zasadzie wychodzę z cyklu kieratu po jakichś 4-5 tygodniach.

      Usuń