Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 10 lipca 2014

347.Metropolis już jest

Acrobat swym mądrym komentarzem zwrócił uwagę na ciekawą kwestię - wizję przyszłości w "Metropolis" Fritza Langa, klasyce kina z 1927 r.
Obawiam się jednak, że przywołane przez Niego "Metropolis" jako przerażająca wizja zdehumanizowanej przyszłości w rzeczywistości dzieje się już teraz - tylko w kolorze i w bardziej optymistycznym plastycznie anturażu.
Kiedy widzę w Syrenowie potoki śpieszących się ludzi, z ponurymi, nieuśmiechniętymi twarzami, szaro-niebiesko-czarne, z rzadka przetykane jakimś kolorowym akcentem, przelewające się ze środków komunikacji do biurowców i z powrotem, w milczącym stłoczeniu jadące metrem czy tramwajem, gromady młodych ludzi starających się wyróżnić z masy stylówą, a w istocie równie zuniformizowanych jak korpoludki, obsiadających jak chmary ptaków wybrane knajpy i kafejki, pragnących się wyróżnić z tłumu, a jednocześnie odcinających się od innych nurkując w ekrany i ekraniki elektronicznych kajdan,  tych ludzi o szarych, zmęczonych, choćby wymalowanych i upiększonych twarzach... Kiedy widzę tę masę ludzi, to mam poczucie, że "Metropolis" już jest, tylko jak zwykle w historii - jeszcze tego nie zauważyliśmy. 

4 komentarze:

  1. a ja myślę, że wszystko można dopasować do danego wyobrażenia/obrazu jeśli się chce, tak jak Ty to zrobiłeś w tej notce.... uważam, że aż tak źle nie jest, każdy chyba patrzy z własnej perspektywy, a Twoja, mój drogi, jest lekko pesymistyczne, o ile nie bardzo pesymistyczna :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i pesymizm??? Pojęcia nie mam skąd Ci coś takiego mogło przyjść do głowy. :-P

      Usuń
  2. a może Metropolis (jako zjawisko, nie tytuł) jest drugą stroną tego samego medalu, czyli rzeczywistości opisanej w "Nowym, wspaniałym świecie" Huxley'a? może łykamy somę, więc nie widzimy czym jest to, co nas otacza?

    Sansenoi: polecam Ci miniserial "Black Mirror", a szczególnie odcinek pt. "Fifteen Million Merits". odcinki nie są ze sobą powiązane fabularnie, więc nie trzeba oglądać całości. btw: masz rację, każdy widzi to, co chce widzieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może soma będzie kiedyś potrzebna, ale sądzę, że na razie w zupełności wystarczy ludzka skłonność do uznawania (zastanego) otaczającego świata za coś naturalnego i normalnego. Przynajmniej w odniesieniu do konformistycznej i oportunistycznej większości. Buntownicy zaś i kasandrycznie zrezygnowani innowatorzy emigrują. A wycofani... no, co robią wycofani? :-)

      Usuń