Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 9 lipca 2014

346.Hodowanie księciunia

Oryginały sobie leżą skompletowane, napływają natomiast podania o przyjęcie. Z rzadka trafia się jakaś "lepsza sztuka", z dobrymi punktami (>110). Tłumimy westchnienie i bierzemy podania opatrzone adnotacją 72 pkt., 78 pkt. itp., czasem litościwie rozwiewając złudzenia "Możemy przyjąć to podanie, ale szanse są małe". Na świadectwie dominują dopy, z egzaminu gimnazjalnego po trzydzieści parę, czterdzieści parę procent i co z tym począć? Młody chce do liceum, ale 15-20 lat temu to by się kwalifikował do zawodówki i to niezbyt wymagającej. A teraz rozdmuchane aspiracje i lenistwo. Jakieś liceum je przyjmie i przepchnie do matury, tylko jaka będzie wartość takiego wykształcenia?

Zauważyłem pewną charakterystyczną prawidłowość - kiedy przychodzi matka z córką, to podanie z reguły pisze córka, ale kiedy przychodzi matka z synem, to w większości wypadków podanie pisze mamusia, a synek siedzi obok.

8 komentarzy:

  1. w przypadku tych chłopców powinniście poprosić o oświadczenie mamusi, że synalek nie nosi pampersa. To jest jakaś porażka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więcej nawet niż porażka - to jest rzeczywistość i przyszłość. Wiele mamuś tak wychowuje swoje pociechy - jakby mogły to by synalków na żyrandolu bujały. Co ciekawe, zupełnie nie dostrzegają jak im się kompletnie rozjeżdża (nierzadko nawet zdroworozsądkowa) deklaracja z praktyką działania.

      Usuń
  2. Hah, na żyrandolu. Nooo nie. Wstyd im, że potomka kiepsko wychowały i piszą za niego. By się nie wydało, że się na samym wstępie nie nadaje. Oczywiście litościwie należy pominąć fakt wyręczania. Pewnie bazgrzą jak kury, a wiadomo, że kobiece pismo bardziej estetyczne zazwyczaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, chyba masz rację. Tylko że w ten sposób hodowla trutnia/kaleki życiowego trwa nadal.

      Usuń
    2. A posyła do liceum. Trudno, musicie z niego zrobić coś lepszego.

      Usuń
    3. Sęk w tym, że w tym zbożnym dziele działamy przeciw dwóm drobiazgom oddziaływania: grupie rówieśniczej i domowi rodzinnemu, który działa po staremu. Dlatego zbyt spektakularnych sukcesów nie należy oczekiwać.

      Usuń
    4. to chyba szersze niż dom i grupa rówieśnicza. napisałeś: "rozdmuchane aspiracje i lenistwo". lenistwo może wynikać z łatwości (lub pozornej łatwości) jaką w zdobywaniu rzeczy/uczuć/ludzi oferuje dzisiejszy świat (np. internet, reklamy, cała masa podręczników z serii "jak żyć w pigułce"). także ambicje to wypadkowa jakiejś szerszej narracji, która mówi ludziom, że wszyscy mogą być milionerami, Einsteinami i misterami mokrego podkoszulka (w jednym, ofc). masz rację, ci młodzi ludzie to przyszłość. a przyszłość to będzie piękna katastrofa. w wersji lepszej: gwałtowne i bolesne zderzenie zaczadzonych mas z rzeczywistością, w wersji gorszej: coś na kształt sceny z "Metropolis" Fritza Langa, w której umęczeni robotnicy-niewolnicy maszerują z i do pracy.

      Usuń
    5. Masz rację, że działają także inne czynniki, wskazałem te akurat jako dopełnienie trójkąta dom-szkoła-środowisko, lecz nie należy upatrywać w tym zamkniętej listy.
      Podobnie postrzegam wpływ świata mediów - to tsunami którego nie sposób powstrzymać.
      Obawiam się jednak, że wizja Langa to nie przyszłość, to już teraźniejszość.

      Usuń