Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 9 kwietnia 2014

309.Rozpad i dupa w troki

Nie pamiętam kiedy ostatnio miałem dzień takiego zapieprzu w pracy, co oznacza, że to najgorszy dzień od kilku lat. Biurokratyczna papierkowa robota. Napięcie, stres, bieg, wyścig z czasem, przerwy za krótkie, obrywanie lekcji (co mi się nigdy nie zdarza), ani chwili wytchnienia, choćby żeby coś zjeść, wypić cokolwiek ponad wodę z kranu.  Tłumaczenie że białe jest białe, a nie zielono-pomarańczowe na przykład.
Do tego znowu się czymś zatrułem i czuję się okropnie. 
A jutro ciąg dalszy.

* * *
A tu coś dla Matta, żeby się nie bał zasnąć...  


* * *
A teraz mamy czwartkowy ranek, więc zbieramy dupę w troki i dziarskim krokiem ruszamy w owocny marsz ku lepszej przyszłości!


4 komentarze:

  1. Jak to mówią byle do piątku? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas się mówi raczej: aby do świąt/ ferii/ końca roku/ wakacji ! ;-)

      Usuń
  2. Ale jesteś biedny. :( Nie oszczędzają Cię w tej pracy. Sytuacja musi być naprawdę nieciekawa, gdy nawet tak ambitny pracownik jak Ty ma trudności z podołaniem takiemu tempu.

    Dziękuję za tak wspaniałego nocnego stróża! :) Aż przyjemnie będzie zasnąć, wiedząc, że ktoś taki nade mną czuwa. To piękny gest. Dzięki za wsparcie i zrozumienie. :)

    Podoba mi się Twoje dzisiejsze nastawienie o poranku. Tak trzymaj! Proszę mi obiecać tu i teraz, iż będzie Pan w ten weekend odpoczywał i myślał jak najmniej o pracy! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, ale nie mogę czegoś takiego obiecać - jeszcze przed świętami mam tyle roboty, że nie stać mnie na luksus odpoczynku w weekend, bo się nie wyrobię. :-(

      Miło, że nocny stróż się spodobał! :-)

      Usuń