Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 1 kwietnia 2014

307.Zakręceni

Zaszedłem do pedagożki pogadać o tym, że źle się dzieje w szkółce naszej i czy ma jakiś pomysł na przyczynę, że nam się cokolwiek klasy rozłażą. Trochęśmy sobie podywagowali, ale jedna z jej wypowiedzi szczególnie mnie poruszyła:

-Byłeś w naszym pokoju? Widziałeś ludzi - jak wyglądają? Wszyscy są zmęczeni, zakręceni i wyczerpani. Nie powinno więc dziwić, że uczniowie działają tak jak działają. Do jakiej inspiracji i jakiego uczenia jesteśmy w takim stanie zdolni? Jak patrzę ile niektórzy mają godzin, to nie wierzę, że tak się da pracować. Nie tyle czasu.

No niestety, ale dziewczyna ma rację. Wiem, że piewcy neoliberalizmu, oszczędności i produkcyjnej wydajności pienią się na 18-godzinne pensum, ale władze pruskie z kapelusza go nie wyciągnęły. Może i to byli półfeudalni dziewiętnastowieczni zacofańcy, ale rozumieli wagę jaką w nauczaniu musi odgrywać świeżość umysłu i kreatywność. O autorytecie nauczyciela nie wspominając. Tymczasem przy 27-30 godzinach dydaktycznych to już jest odwalanie chałtury, to już nie uczenie tylko "realizacja programu".

Tak à propos scenka szpitalna - autentyczna. Nauczycielka zbudziła się po (planowej) operacji z narkozy i pierwsze jej słowa do anestezjologa brzmiały:

-Panie doktorze, która godzina?! Bo ja muszę iść do pracy!

Uzupełnienie 3.04.2014.

Zbudziłem się dziś rano i zaraz zmartwiłem:
- Oj, jak późno! Nie zdążę zrobić sobie śniadania. Zaspałem i muszę lecieć!
Wylazłem z łóżka, lecz w trakcie przygotowań przedstartowych spojrzałem na zegarek - była 4.37...

11 komentarzy:

  1. Ech... XXI wiek, o pracę ciężko, a jak ktoś już ją ma, to musi zapieprzać do ostatnich sił...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrym odzwierciedleniem Waszej pracy jest film: Dzień świra. Dla mnie jest to film o człowieku zmęczonym, nie mogącym nigdzie odpocząć, coś prawie o mnie, bo mimo nie pracowania w zawodzie nauczyciela i tak miałem momenty totalnego przemęczenia. Ostatnio udało się trochę odpocząć. Współczuję, bo to taki zawód, z którego trudno przejść do innego. Doświadczenie w nim, niezbyt przydaje się w innych, no chyba że prowadzenie jakiś kursów.

    OdpowiedzUsuń
  3. I pomyśleć, że ja cały czas pragnę zostać w przyszłości nauczycielem, chociaż wiele osób mi to odradza. Postaram się nie poddać i dopiąć swego. :P Wierzę, iż nie będę żałował swojej decyzji. Chciałbym przynajmniej trochę w jakiś sposób pomagać innym. :)

    Masz wielkie serce i skole oczy. Dostrzegasz wiele istotnych kwestii i nie boisz się o nich mówić. Wręcz przeciwnie, z przyjemnością o nich wspominasz. Tego się trzymaj! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś jestem w takim nastroju po pracy, że wszystkie moje komentarze wobec Twoich planów zawodowych oscylują wokół: "Ani się waż gówniarzu! Trzymaj się od tej roboty jak najdalej! Nogi Ci z dupy powyrywam jak się do belferki choć zbliżysz!" :-(

      Usuń
    2. Gówniarzu? Hahahaha! :D Rozumiem, że jest to przejaw troski. Dziękuję za opiekę nade mną. :P

      W każdej pracy człowiek może mieć gorsze chwile, jednakże nie zmienia to faktu, iż praca nauczyciela jest naprawdę czymś trudnym do sprostania i wymaga wielu poświęceń. Mam nadzieję, że zły nastrój poszedł sobie tak szybko, jak się pojawił, a humorek dopisuje przed szalonym weekendem! :)

      Buźka!

      Usuń
    3. No i to byłoby na tyle w temacie moich uzdolnień w zakresie doradztwa zawodowego. ;-)

      Usuń
  4. Nie tylko nauczyciele budza sie przerazeni, ze zaspali do pracy a na zegarku wczesna godzina - Anioł tego przykładem ;)
    Przy okazji - zainteresował mnie blog kwestia smaku w Twoich ulubionych blogach, mam do niego (właściwie do kwestii osoby na nim piszącej) pytanie, więc jeśli choć trochę zaintrygowałem to odezwij się do mnie na maila proszę - wszystko wyjaśnię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby odezwać się na maila, trzeba mieć adres, a że nie mam, to się nie odezwę.

      Usuń
    2. Przepraszam, myślałem, że znasz adres mojego bloga ;) Tam jest formularz ;)

      Usuń
    3. Aaa, znaczy druczek w ząbki, podreptać do okienka i czekać aż się w nim ktoś pojawi? ;-P

      Usuń