Powrót przyszłości narodu z długachnej majówki do szkolnej rzeczywistości okazał się być (zgodnie z przewidywaniami) bolesny i wyczerpujący. Praca? nauka? Zabierzcie to ode mnie!!! Próba uświadomienia ile czasu zostało do końca roku i jakie należałoby wyciągnąć z tego wnioski odnośnie organizacji własnej pracy, odbijały się jak od ściany. Jak wiadomo strategia wypierania rzeczywistości jest słuszną i zacną, dlatego trzeba się jej kurczowo trzymać, nie bacząc na sabotażystów i prowokatorów którzy chcą mądrych Sebusiów od niej podstępem odwieść.
Na maturze siedziałem niedaleko dobrze zbudowanego młodziana, z wyraźnie rozbudowaną i wyrzeźbioną muskulaturą i w duchu ubawiłem się z lekka myślą, co by było, gdyby na moim miejscu siedział Władca Liczb - oj, męczyłby się takim lizaniem cukierka przez szybkę, męczyłby. Przynajmniej byłby jedyną osobą w zespole nadzorującym, która się nie nudzi.:-))
O wypieraniu to ja moge Tobie cos aktualnego napisac... co mi sie zdarzylo obecnie.
OdpowiedzUsuńPacjentka ponad 105 lat wyladowala w domu opieki, jedyne 20.000CHF miesiecznie rodzina oplaca. No i w tym domu opieki upadla i sie poturbowala. Zwykle siniaki i tak dalej - no wiec zrobilem wizyte, obejrzalem, masc z ibuprofenem, plaster przeciwbolowy, etc.
W Niedziele dzwonia z domu opieki ze ona ma bole i ze chca morfine dac. Kategorycznie zakazalem - nie dlatego ze nie i niewydolnosc nerek tylko ze nigdy nie wiesz co robia na Twoje konto jak nie kontrolujesz. Nie wynika to ze zlosliwosci albo wyzszosci ale z tego ze jak czegos nie kontrolujesz to odpoiwiadasz ale nie wiesz jak zostanie wykonane.
Wczoraj pacjentka znaleziona w lozku umierajaca ze zrenicami nie reagujacymi na swiatlo, oddech agonalny - no i dyskusja przez telefon zebym zlecil w koncu morfine bo ona umiera i to nieetyczne - a ja mowie - Pani poslucha - rodzina zyczy sobie karetki i ja wzywam karetke bo nie mam czasu na dyskusje. no i zamiast z pielegniarka dyskutowac wezwalem tam karetke - karetke stamtad odprawiono bo nie bedzie tu zaden kur..wa gowniany schiis usländer nam mowil szwajcarom co mam robic... Zadzwonila do mnie corka placzaca pytac co robic - ja jej mowie ze wezwac karetke - i nie dac sie splawic...
W koncu po 90 minutach cyrku wezwano karetke. Okazalo sie ze nie bylo udaru jak przez telefon podejrzewalem a przedawkowanie morfiny. Morfiny ktorej nie zlecilem...
Dzis rano melduje sie Kriminalpolizei i mnie pyta czy nie moglbym im wyslac papierku czy zlecalem czy nie... a ja ze nie zlecalem - a Pan mi mowi ze 3 osoby mowia ze w niedziele zlecilem ze bylem...a ja do niego - acha, interesujace bo ja u pacjentki ostzatnio bylem w srode wieczorem w towarzystwie jej corki... i cisza...
Jakies 50 minut temu mily Pan z prokuratury dzwoni do mnie i mowi ze odnalazla sie notatka sluzbowa szefowej pielegniarek z domu opieki ze w srode zlecilem ustnie morfine bez dawkowania ze maja same robic jak chca - a ja do niego - a to interesujace bo przeciez jest pisemna karta zlecen ze srody....
Skonczylo sie tym ze juz w piatek o 9 rano mam mile spotkanie - i w krotkim czasie znajduja sie nowe osoby ktore nowe rzeczy slysza i nowe notatki ze srody sie znajduja...
Tak wiec - spokojnie - juz prawda jakis czas temu niezadowolona Grazynka pozwala nauczyciela za brak efektow jego pracy w PL - ale najlepsze jeszcze przed wami. Bedzie dokladnie to samo co z lekarzami obecnie.
A wiecie co jest w zyciu najwazniejsze ? Papiery - nie jakosc dydaktyki czy leczenia. Tak wiec drogi Aberfeldy niech ten slowotok bedzie dla Ciebie wskazowka, ze nic nie jest w zyciu wazniejsze czy dla mostka kapitanskiego czy galernika - papierek.
Co za okropna historia! Życzę Ci, żeby się pomyślnie dla Ciebie to skończyło. :-(
UsuńTen caly wlaborat slowotokowy napisalem tylko z jednego jedynego powodu ...
Usuńpapiery. Nie wazne jest w zyciu co robisz - wazne sa wylacznie papiery. Wylacznie to. A caly etos to realnie mozna o kant ( gdzie plecy traca swa szlachetna nazwe) potluc
To w medycynie czy pedagogice swietosc, res sacra. Dokumentacja.
Mnie nikt nie pyta o fakty tylko o papiery a dokumentacja moja juz zabezpieczona przez prokurature. A najciekawsze jest to ze sie znalazly notatki ze niby ustnie telefonicznie etc.
Pilnuj sprawozdan i zamierzen dydaktycznych oraz realizacji celow pedagogicznych zeby nie bylo jak pod Cheronea.
NPP to niewlasciwa postawa pedagogiczna - wielu dobrych belfrow moja matka zna - co kariere zakonczyli w ten sposob. NPP to slowotok - na zasadzie rzucania guanem a cos sie przyklei... A w czasach odnowy moralnej pislandii to tak prywatnie - do wszystkiego bym sie przyznal ale nie robil nigdy coming outu
Grunt, że ma się ocieplić nieco od weekendu. Od razu lepiej będzie.
OdpowiedzUsuńja ostatnio widuję same cukierki na mieście i mam wrażenie, że oni wszyscy za szybą :P więc może mi się tylko pomarzyć :D
OdpowiedzUsuńJakby Ci to, młodzieńcze, powiedzieć... Od pewnego okresu wiekowego to coraz więcej widzi się cukierków. ;-))
UsuńKto widzi cukierki i ogląda, to jego sprawa. A kto chce, wyciąga łapy i żre.
Usuńkto zre slodycze to ja potem jako lekarz z radosci kwicze - mam robote,
Usuńtak neioficjalnie to podziwianie nie szkodzi tak jak konsumpcja. Od patrzenia na golonke tez nikt nie przytyl i cholecysthitis nie dostal.
Podziwiac zdrowiej w perspektywie dlugoterminowej.
Kto odpokutuje ruchem...
Usuń