Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 9 maja 2017

613.Wypieranie i szybka

Powrót przyszłości narodu z długachnej majówki do szkolnej rzeczywistości okazał się być (zgodnie z przewidywaniami) bolesny i wyczerpujący. Praca? nauka? Zabierzcie to ode mnie!!! Próba uświadomienia ile czasu zostało do końca roku i jakie należałoby wyciągnąć z tego wnioski odnośnie organizacji własnej pracy, odbijały się jak od ściany. Jak wiadomo strategia wypierania rzeczywistości jest słuszną i zacną, dlatego trzeba się jej kurczowo trzymać, nie bacząc na sabotażystów i prowokatorów którzy chcą mądrych Sebusiów od niej podstępem odwieść.

Na maturze siedziałem niedaleko dobrze zbudowanego młodziana, z wyraźnie rozbudowaną i wyrzeźbioną muskulaturą i w duchu ubawiłem się z lekka myślą, co by było, gdyby na moim miejscu siedział Władca Liczb - oj, męczyłby się takim lizaniem cukierka przez szybkę, męczyłby. Przynajmniej byłby jedyną osobą w zespole nadzorującym, która się nie nudzi.:-))

9 komentarzy:

  1. O wypieraniu to ja moge Tobie cos aktualnego napisac... co mi sie zdarzylo obecnie.

    Pacjentka ponad 105 lat wyladowala w domu opieki, jedyne 20.000CHF miesiecznie rodzina oplaca. No i w tym domu opieki upadla i sie poturbowala. Zwykle siniaki i tak dalej - no wiec zrobilem wizyte, obejrzalem, masc z ibuprofenem, plaster przeciwbolowy, etc.

    W Niedziele dzwonia z domu opieki ze ona ma bole i ze chca morfine dac. Kategorycznie zakazalem - nie dlatego ze nie i niewydolnosc nerek tylko ze nigdy nie wiesz co robia na Twoje konto jak nie kontrolujesz. Nie wynika to ze zlosliwosci albo wyzszosci ale z tego ze jak czegos nie kontrolujesz to odpoiwiadasz ale nie wiesz jak zostanie wykonane.

    Wczoraj pacjentka znaleziona w lozku umierajaca ze zrenicami nie reagujacymi na swiatlo, oddech agonalny - no i dyskusja przez telefon zebym zlecil w koncu morfine bo ona umiera i to nieetyczne - a ja mowie - Pani poslucha - rodzina zyczy sobie karetki i ja wzywam karetke bo nie mam czasu na dyskusje. no i zamiast z pielegniarka dyskutowac wezwalem tam karetke - karetke stamtad odprawiono bo nie bedzie tu zaden kur..wa gowniany schiis usländer nam mowil szwajcarom co mam robic... Zadzwonila do mnie corka placzaca pytac co robic - ja jej mowie ze wezwac karetke - i nie dac sie splawic...

    W koncu po 90 minutach cyrku wezwano karetke. Okazalo sie ze nie bylo udaru jak przez telefon podejrzewalem a przedawkowanie morfiny. Morfiny ktorej nie zlecilem...

    Dzis rano melduje sie Kriminalpolizei i mnie pyta czy nie moglbym im wyslac papierku czy zlecalem czy nie... a ja ze nie zlecalem - a Pan mi mowi ze 3 osoby mowia ze w niedziele zlecilem ze bylem...a ja do niego - acha, interesujace bo ja u pacjentki ostzatnio bylem w srode wieczorem w towarzystwie jej corki... i cisza...

    Jakies 50 minut temu mily Pan z prokuratury dzwoni do mnie i mowi ze odnalazla sie notatka sluzbowa szefowej pielegniarek z domu opieki ze w srode zlecilem ustnie morfine bez dawkowania ze maja same robic jak chca - a ja do niego - a to interesujace bo przeciez jest pisemna karta zlecen ze srody....

    Skonczylo sie tym ze juz w piatek o 9 rano mam mile spotkanie - i w krotkim czasie znajduja sie nowe osoby ktore nowe rzeczy slysza i nowe notatki ze srody sie znajduja...

    Tak wiec - spokojnie - juz prawda jakis czas temu niezadowolona Grazynka pozwala nauczyciela za brak efektow jego pracy w PL - ale najlepsze jeszcze przed wami. Bedzie dokladnie to samo co z lekarzami obecnie.

    A wiecie co jest w zyciu najwazniejsze ? Papiery - nie jakosc dydaktyki czy leczenia. Tak wiec drogi Aberfeldy niech ten slowotok bedzie dla Ciebie wskazowka, ze nic nie jest w zyciu wazniejsze czy dla mostka kapitanskiego czy galernika - papierek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co za okropna historia! Życzę Ci, żeby się pomyślnie dla Ciebie to skończyło. :-(

      Usuń
    2. Ten caly wlaborat slowotokowy napisalem tylko z jednego jedynego powodu ...

      papiery. Nie wazne jest w zyciu co robisz - wazne sa wylacznie papiery. Wylacznie to. A caly etos to realnie mozna o kant ( gdzie plecy traca swa szlachetna nazwe) potluc

      To w medycynie czy pedagogice swietosc, res sacra. Dokumentacja.

      Mnie nikt nie pyta o fakty tylko o papiery a dokumentacja moja juz zabezpieczona przez prokurature. A najciekawsze jest to ze sie znalazly notatki ze niby ustnie telefonicznie etc.

      Pilnuj sprawozdan i zamierzen dydaktycznych oraz realizacji celow pedagogicznych zeby nie bylo jak pod Cheronea.

      NPP to niewlasciwa postawa pedagogiczna - wielu dobrych belfrow moja matka zna - co kariere zakonczyli w ten sposob. NPP to slowotok - na zasadzie rzucania guanem a cos sie przyklei... A w czasach odnowy moralnej pislandii to tak prywatnie - do wszystkiego bym sie przyznal ale nie robil nigdy coming outu

      Usuń
  2. Grunt, że ma się ocieplić nieco od weekendu. Od razu lepiej będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. ja ostatnio widuję same cukierki na mieście i mam wrażenie, że oni wszyscy za szybą :P więc może mi się tylko pomarzyć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby Ci to, młodzieńcze, powiedzieć... Od pewnego okresu wiekowego to coraz więcej widzi się cukierków. ;-))

      Usuń
    2. Kto widzi cukierki i ogląda, to jego sprawa. A kto chce, wyciąga łapy i żre.

      Usuń
    3. kto zre slodycze to ja potem jako lekarz z radosci kwicze - mam robote,

      tak neioficjalnie to podziwianie nie szkodzi tak jak konsumpcja. Od patrzenia na golonke tez nikt nie przytyl i cholecysthitis nie dostal.

      Podziwiac zdrowiej w perspektywie dlugoterminowej.

      Usuń
    4. Kto odpokutuje ruchem...

      Usuń