Urlopu dzień trzeci, więc trzeba by wybrać jakieś ładne miejsce. Saint Tropez nad Morzem Śródziemnym byłoby chyba akuratne. Ciepło, słonecznie, woda, urocza stara architektura, wspomnienia o najsłynniejszym żandarmie świata - Maréchal des logis-chef Ludovicu Cruchot (cykl komediowy wielkiego Louisa de Funèsa) - same miłe skojarzenia.
No i 1500 elementów zbyt szybko się nie ułoży, więc będę miał trochę zajęcia...
Kocham puzzle :D
OdpowiedzUsuńPuzzle są fajne. Słaba ich strona to ilość miejsca jakiej wymagają.
UsuńByłem kiedyś w Saint Tropez, odwiedziłem słynny komisariat :) Bardzo przyjemne miasto, dużo miejsc spacerowych i ładny port jachtowy :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. :-(
UsuńZawsze można się wybrać na kilka dni :)
UsuńJak widać - nie zawsze. Gdyby to było tak proste, to bym już dawno tam był, a nie siedział nad puzzlem. :-(
UsuńOrientujesz się czy mają zestawy z Manhattanem?
OdpowiedzUsuńAkurat Trefl nie robi, ale kilka wzorów mają Ravensburger i Educa - zobacz na Allegro, jest tam tego zatrzęsienie.
Usuńpudełko puzzli rozłożyło mnie na łopatki, ja już zacząłem sobie wyobrażać Profesorka w podróży, a tu taki zonk. Co robisz po 15 sierpnia ?
OdpowiedzUsuńZwodzenie i mamienie to moja specjalność - w końcu jestem przecież belfrem. ;-P
UsuńPo 15 sierpnia uświadamiam sobie, że zostało mi już tylko kilka dni wolnego, bo 25. z powrotem do pracy, więc zaczynam żreć garściami antydepresanty.
takie wakacje to ja rozumiem :P
OdpowiedzUsuńpuzzli nie układałem już wieki ;)
Ja też miałem ładnych kilka lat przerwy w ich układaniu (eee... 8? 10?).
Usuń