Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

poniedziałek, 3 marca 2014

297.Czysta podłość

Pierwszy dzień w pracy po urlopie i gardło sfatygowane wysiłkiem. Nerwy zresztą też. Aczkolwiek swą czarną podłą duszę belferską posmarowałem słodkim balsamem pomsty obdzwaniając rodziców tych co mi za skórę (ponownie)  zaleźli. 


Buehłełe!
Komuś się kieszonkowe zmniejszy, własne autko odjedzie w nieokreśloną przyszłość a innemu wakacje na Majorce zamienią się w kopanie rowów w Pipidówce!
Cóż, było słuchać jak tyle razy upominałem po dobroci. A skoro nie, to nie. Więc proszę bardzo - mam rodzica i nie zawaham się go użyć!

Ale dla równowagi od innego usłyszałem: "No dobrze, panie profesorze... porozmawiam z nim. Ale pan przecież wie - co ja mogę...? no co ja mogę? Pan wie jaki on jest..."

2 komentarze:

  1. Ja myślę, że rodzice tylko postraszą, a i tak wszystko wróci do stanu wcześniejszego po krótkim okresie czasu. Czyli niby będzie szlaban, ale szybko zdjęty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ naturalnie! Gdyby było inaczej, nie miałbym takich problemów wychowawczych, gdyż ci młodzi ludzie byliby już należycie wychowani przychodząc do nas. A tak - wyłażą zaniedbania wychowawcze rodziców, przy czym w tym wieku, to już pozamiatane... :-(

      Usuń