Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

środa, 19 lutego 2014

292.Samotność szkodzi bardziej niż...

Właśnie sobie przeczytałem coś interesującego (pojęcia nie mam jak Kamil to mógł przeoczyć ;-P ) Wyborcza khehm... zasugerowała się artykułem z "The Guardian"  opisującym jak samotność wpływa na człowieka.

artykuł o szkodliwości samotności

" Uczony ze swoim zespołem przeprowadził analizy, z których wynika, że wpływ samotności na stan naszego zdrowia jest podobny do życia w biedzie. Złe warunki socjoekonomiczne zwiększają bowiem o 19 proc. ryzyko przedwczesnej śmierci po 50. roku życia.
Prof. John Cacioppo powiedział, że badania wykonane przez niego oraz innych uczonych wskazują na to, iż samotność jest dla nas dwukrotnie groźniejsza niż otyłość!"
"Prof. Cacioppo przekonywał, że konsekwencje samotności w wieku dojrzałym są dramatyczne. Poczucie izolacji od innych wpływa na nasz sen, podnosi ciśnienie krwi, zwiększa poziom kortyzolu (hormonu stresu), zaburza ekspresję genów związanych z pracą układu odpornościowego, zwiększa ryzyko depresji i ogólnie obniża samopoczucie. Pogarszają się nam również funkcje poznawcze - pojawiają się objawy podobne do otępiennych."
"- Złe radzenie sobie z samotnością nie jest oznaką słabości człowieka, który powinien zacisnąć zęby i przetrwać. To sygnał, który wysyła nam ciało, podobny do odczucia głodu czy pragnienia, zmuszający nas do szukania towarzystwa. A ono jest nam potrzebne, ponieważ ewolucja tak stworzyła ludzi, że lubią oni ze sobą współpracować. Kiedyś robiliśmy to, żeby przetrwać jako gatunek. Dziś wciąż jest to nam potrzebne, by dłużej żyć i czuć się dobrze - wyjaśniał psycholog."
" Prof. Cacioppo podzielił też zdrowe związki międzyludzkie na trzy sfery. Pierwsza to powiązania intymne. Te łączą nas z osobami, które są nam wyjątkowo bliskie, które kochamy i które również nas darzą uczuciem.
Druga sfera to powiązania z innymi ludźmi, znajomymi - bezpośredni kontakt z nimi daje nam uczucie przyjemności. Trzecią są powiązania kolektywne - te dają nam poczucie przynależenia do jakieś grupy. Obecność wszystkich trzech sfer przekłada się u człowieka na dobre samopoczucie."
" Badania Amerykanina dowodzą także, że np. mieszkanie samemu nie jest największym problemem samotnych. To raczej subiektywne odczucie osamotnienia odgrywa kluczową rolę."

No i mam wątpliwość - czy to oznacza, że mogę zacząć swobodnie wpieprzać 3P (pizzę, pączki i pralinki), bo i tak prędzej kopnę w kalendarz z samotności niż z otyłości? No bo skoro po 50-tce, to już niedługo, może uda się wycelować i zgrać akurat? Problem poważny, a przecież Tłusty czwartek już za pasem, więc warto by mieć jakąś jasność jaką strategię wybrać.

12 komentarzy:

  1. hmm, a ja tęsknię za samotnością, jakbym mógł to przynajmniej na dwa tygodnie zamknąłbym się w domu i nie wychodził, nie kontaktował się z innymi... ale niestety to niemożliwe, wszędzie są ludzie - w domu, pracy... oszaleć można, heh... :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Struj Cessily. Nie na amen może, ale tak na dwutygodniową hospitalizację. Ugotuj jej coś, np. obiad - powinno wystarczyć. ;-)

      Usuń
  2. Dorzuciłbym czwarte 'P'. Piwo. Nie ma co siebie oszczędzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słusznie! ale żeby nie burzyć perfekcji trójki, to piwo będzie zmiennikiem, urozmaicającym proces.

      Usuń
  3. Mimo, że jestem takim domatorem nie z wyboru, ale próbuje zmienić coś w swoim życiu, nie chcę cały czas być samotny, trwa to już większość mojego życia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jasnym jest dla Ciebie, że wspominając o Twym przeoczeniu miałem na myśli wyłącznie niezamieszczenia na blogu wzmianki o artykule, a broń Boże jakiekolwiek wytykające aluzje czy złośliwości.
      Jedyny w tym żart nawiązywał do tego, że tak pracowicie zamieszczasz różne informacje dotyczące naszego branżowego losu, co (dla mnie) stało się znakiem rozpoznawczym Twojego bloga. :-)

      Usuń
    2. Nie no przestań, nawet tak nie pomyślałem. ;) Wyszukuję informację głównie o homoseksualizmie, posługując się takimi lub podobnymi tagami w wyszukiwarkach, szukanie informacji o samotności i innych smutnych rzeczach tylko by mnie zdołowało...

      Usuń
  4. Samotność to z całą pewnością coś przykrego, przytłaczającego i zarazem przygnębiające. Nie życzę jej nikomu, nawet największemu wrogowi (chociaż, na szczęście, takiego nie mam). Nikt nie zasługuje na to, by być samotnym.

    Zadziwiające jest to, iż nawet osoby mające rodzinę, dobrze płatną, satysfakcjonującą pracę i wielu wspaniałych przyjaciół, mogą odczuwać samotność, ponieważ niekiedy do pełni szczęścia potrzeba tego swoistego bodźca bądź specyficznego kogoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo przytoczone przez Ciebie kategorie należą do różnych obszarów. Co z tego, że masz zapełnione dwa czy trzy, kiedy jeden ważny zionie pustką? Istotne jest spostrzeżenie z ostatniego zdania ww. cytatu z artykułu.

      Usuń
  5. Ach te amerykańskie badania. Jestem na drugim biegunie tego co badał ów profesor. Mam nadmiar ludzi wokół siebie i też mi z tym niedobrze. Działa to negatywnie na moją psychikę, na dzienne samopoczucie. Jak mogą się od nich odcinam, ale napór z ich strony jest nieustający. Raz na jakiś czasu uda mi się całkiem odciąć od kanałów łączności i zrobić dzień, no góra dwa wolnego od nich. Może profesor zbada jak działa nadmiar ludzi na jedną jednostkę i uśredni swoje badania. A teoria z seksem zupełnie nietrafiona. Powiązania intymne z osobami, które kochamy. Czy on był na wycieczce na Marsie? Nie pamiętam kiedy miałem seks z osobą, którą kocham, a sam seks mam często i podejrzewam nie jestem tu osamotniony. Mało tego, że nie podejrzewam to patrząc wśród znajomych to nawet nie mały % ludzi się tak zachowuje. Dlatego z dużą powściągliwością patrzę czy czytam "amerykańskich badaczy".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że badacz pisząc o "powiązaniach intymnych" pojmował je jako coś nieco innego niż jako synonim seksu.

      Usuń
    2. Jak stwierdzenie jest ogólnikowe, to pozostaje duży margines na jego interpretacje. Wtedy trudno wykluczyć różne opinie na ten sam temat.

      Usuń