Z Emusiem na zakupach, jako doradca i wsparcie psychiczne. Niestety ja tego wsparcia nie miałem, choć to mnie przede wszystkim było potrzebne - z racji różnic w usposobieniu. Szczęśliwie przebrnęliśmy przez całą procedurę i ruszyliśmy do wyjścia.
- Będziesz miał pożyczyć mi trochę pieniędzy?
- Jak wielkie trochę?
- Ze sto złotych.
- Będę.
- To daj.
- Proszę!
Po wyjściu.
- Ale pamiętaj, żeby mi przypomnieć o tych pieniądzach, żebym ci oddał.
I tu, proszę państwa, magiczna sztuczka - Miś Uszatek zniknął w ułamku sekundy, zastąpiony przez misia grizzly po angielskiej szkole prywatnej, cedzącego lodowatym tonem:
- Nie. Ty masz o tym pamiętać!
Cisza.
* * *
Dobry zwyczaj - nie pożyczaj. Po cudze nie sięgaj, lecz odłóż własne, albo przygotuj się tak, żeby ci starczyło. Jeśli nie masz innego wyjścia i musisz pożyczyć, to stań na głowie, żeby oddać jak najprędzej. Jeśli masz komuś pożyczyć, to dobrze się zastanów, jak to wpłynie na waszą relację, nim to uczynisz. Upominanie się o swoje pieniądze uważam za jakoś upokarzającą czynność. Czuję duży dyskomfort i nie jestem pewien z jakiego powodu bardziej - czy dlatego że zderzam się z czyimś lekceważeniem mnie, czy z racji niskiego poziomu asertywności.
Przy tym chciałbym zaznaczyć, że nie uważam się za egzystencjalno-finansowego nazistę i macham ręką, kiedy Siostrunia czy M. zapomną mi oddać jakąś drobną należność - jedna cokolwiek roztrzepana, druga cienko z kasą. Ale... właśnie - wybaczam, lecz nie zapominam. Jak kobieta. ;-)
O mało co nie dostałem przez Ciebie palpitacji serca. ;) Przeczytałem nie "Pożyczanie" a "Pożegnanie".
OdpowiedzUsuńKropelki na palpitacje to sobie kup - kiedyś "Pożegnanie" też będzie. :-P
UsuńTy już chcesz mi krople na serce dawać? W tym wieku? ;D Z tym pożegnaniem nie przeginaj. Nigdy nie będzie.
UsuńSkoro sam się anonsujesz z palpitacjami, to widać w tym wieku już Ci kropelki akuratne. :-P
UsuńBędzie, będzie - długo z tym ostatnim otwartym oknem już nie pociągnę.
no cóż, będę wiedział do kogo się zwrócić o pożyczkę w razie potrzeby :P
OdpowiedzUsuńProszę uprzejmie! A teraz wybacz - idę sprawdzić czy palisada dostatecznie zaostrzona. :-)
Usuńpff, a ja myślałem, że dobry z Ciebie człowiek :P
UsuńI dobrze myślałeś - bo dobry, nawet BARDZO, tylko skrupulatny w finansach. :-P
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam - kwestia "Pamiętaj, żeby mi przypomnieć, żebym ci oddał" wyprowadza mnie z równowagi. Pożyczam komuś, a potem mam prosić, żeby ten ktoś zwrócił...
OdpowiedzUsuńAbsolutly_amateur
No właśnie, takie podejście drugiego człowieka jest wybitnie irytujące - zupełny brak szacunku dla pomocy jakiej doświadczył.
UsuńKolejny strzał w dziesiątkę!
OdpowiedzUsuńNiekomfortowo się czuję, gdy muszę kogoś (nie)uprzejmie prosić, aby zwrócił mi moją własność. Niekoniecznie muszą to być pieniądze. Upominanie się o coś swojego uważam za uwłaczające i nieco upokarzające. Bardzo niekomfortowo się wtedy czuję. Jest mi podwójnie przykro, gdy ktoś oddaje mi moją rzecz z wielką łaską, po latach przetrzymywania i w dodatku w zniszczonym stanie. :/ Nie jest łatwo z tym walczyć. Na szczęście, wiem, komu mogę zaufać i kto mnie nie zawiedzie w tej kwestii. :)
Słuszne uzupełnienie! Również rewindykacja przedmiotów bywa utrapieniem. Gratuluję wiedzy, ja w tym wieku jeszcze takiej nie miałem - dopiero się uczyłem. :-)
UsuńNie trawię pożyczać pieniędzy od ludzi, zawsze to mnie psychicznie przytłacza. Czuję się źle i unikam jak ognia tego.
OdpowiedzUsuńAle sam mogę pożyczać o ile mam coś co mógłbym pożyczyć ;-)
Nie rozgłaszaj tego zbyt szeroko, bo możesz przyciągnąć jakiegoś złego człowieka, który wykorzysta Twe dobre serce.
UsuńBycie studentem zdecydowanie zmniejsza atrakcyjność jako potencjalne źródło gotówki, ale z tego co widzę, to plus :D
OdpowiedzUsuńTo już od zarania dziejów wiadomo - student i gotówka nie idą w parze. :-)
UsuńTo jest szczyt bezczelności nie dosyć, że pożycza to jeszcze nie zamierza o tym pamiętać i trzeba będzie mu przypomnieć dobrze, że ode mnie nie pożyczał bo miś grizzly to by był łagodny wariant obudziłby od razu we mnie diabła
OdpowiedzUsuńA to diabeł drzemie w Tobie? Niemożliwe! ;-)
UsuńKtoś kiedyś powiedział, jak się ma miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę. I tak to niestety dla ludzi nieasertywnych w życiu jest. Sam jest taką osobą, choć ostatnio udało mi się podnieść poziom asertywności dzięki byciu w środowisku skurwieli. Oni mają bardzo duży poziom asertywności i u nich jest białe, albo czarne bez odcieni szarości. Jeżeli się te odcienie jednak pokażą to jest to głęboko skrywane i nie upubliczniane. Wszak CS musi być dla wszystkich CS-em. A do pożyczania zrobiłem listę, gdzie wpisuję kto, co, kiedy pożyczył i kiedy zwrócił. Bardzo pomaga.
OdpowiedzUsuń