Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

czwartek, 30 października 2014

374.Zabójczy chuch

Podobnież infekcja wirusowa trwa 10 dni. Super - będę więc wypatrywał ozdrowienia o niedzielnym świcie, o brzasku patrząc na wschód. Oby nadeszło, bo czuję się zmęczony tym chorowaniem. Zakładając oczywiście, że to wirusówka. Co by to nie było, to przynajmniej żaden wampir mi nie grozi, bo wpieprzam tyle czosnku, że samym chuchem powaliłbym go z fafnastu metrów.

W pracy legion zabójców czyhających na mnie mnoży się jak króliki. Mam wrażenie przekraczania jakiejś granicy - dla przyszłości narodu abstrakcyjne stają się nawet takie ikony kulturowe jak husaria (w razie by kto nie wiedział, to była "szwedzka jazda z mieczami i takimi wielkimi strzałami*) co je mieli na wroga"). Czuję się jakbym zderzał się ze ścianą.

A za szybami toczy się życie.
_______________________________
*) PT Czytelnicy domyślają się co to za owe "wielkie strzały"? :-)

niedziela, 26 października 2014

373.Widoki starej Warszawy

Niektórzy mają dobrze i raczą się ptasim mleczkiem spijanym (z życia) i zjadanym (z pudełka). Inni się odchudzają i myślą że będą mieć dobrze. Po dłuższej przerwie wpadł Emuś - jeszcze chudszy. Przykro patrzeć co ten cymbał z siebie robi. Miał bardzo apetyczną szczupłą sylwetkę, a robi siebie Auschwitzkind, chudzielca z coraz liczniej wystającymi gnatami. Nie jestem w stanie przemówić mu do rozsądku - jest uparty jak osioł. Zrezygnowany ostrzegłem go, żeby uważał, bo przez nieuwagę zamkną go w pracowni biologicznej jako eksponat (szkielet, nie parzystokopytnego).

Przeglądam sobie bardzo fajnego bloga o zabudowie Warszawy - jak się zmieniała w XX wieku. Blog o Warszawie wczorajszej i dzisiejszej Dla starszych nostalgiczna podróż w lata młodości i przypomnienie jak bardzo są już starzy (jestem starszy niż Zamek Królewski! ), dla młodszych zaś możliwość ujrzenia jak piękna lub fajna była Warszawa za II RP lub za nieboszczki komuny.

środa, 22 października 2014

372.Chcą mnie zabić

Morfeusz to wredny skurwiel - ledwie przedwczoraj napisałem, że się wysypiam, to mnie zbudził trzy razy w ciągu jednej nocy.

Moi uczniowie chcą mnie zabić. Takiego steku bzdur dawno nie czytałem. Że od początku roku mają ciężką postać kryzysu klasy drugiej to nie nowina - trąbię o tym na wszystkie strony, ale to co nawypisywali na sprawdzianie załamuje. Nawet się starali nie oddawać czystych arkuszy, mało pustego miejsca zostawili, ale treść... Łojzicku! "Kara Mustafa, dzielny wódz Krzyżaków, prowadził swe wojska przez Alpy na Kraków". 

Wczoraj położyłem się spać zdrowy i w dobrej formie, a dziś rano wstałem zainfekowany i z obolałym gardłem. Helooou! Ja głosem pracuję! Co to za głupie żarty?!