Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 31 sierpnia 2012

39.Bryndza

Koniec rekrutacji. Jakiś niesmak. Żadego poczucia dobrze wykonanej roboty, żadnej choćby mikrosatysfakcji. Dyrekcja nawet się nie pofatygowała żeby nam podziękować za trzy tygodnie urlopu oddane na pracę. Wice stał i tylko patrzył w milczeniu jak się pakujemy i nic nie powiedział, żadnego słowa uznania dla naszej pracy. 

Zapowiada się duża bryndza finansowa w nadchodzącym roku. Miasto zredukowało nam dodatki motywacyjne, ale władze lokalne postanowiły być jeszcze gorliwsze i jako jedyne zażądały od dyrektorów (ustnie!) aby zgodzili się i zadeklarowali kwoty przeszło dwukrotnie niższe od już zredukowanych przez miasto. Mnie krótko przed wakacjami dyrekcja  za zaslugi  podkręciła dodatek, więc propozycja lokalsów oznacza dla mnie (na rękę) prawie 500 złotych w plecy. Gdy dodać do tego brak godzin ponadwymiarowych robi się nieprzyjemnie. O korkach nie ma mowy. A wszystko wokół nieustannie drożeje. 
M. zresztą jest w jeszcze gorszej sytuacji bo u niej podobna kasa idzie na dwie osoby. Nie wie czy jej starczy na zabiegi i jedzenie. Ale ludzie i tak wiedzą, że po podwyżkach kosimy kasę że hej!

Nastrój mam kiepski. Myśl, że po niedzieli stanę przed uczniami i mam ich motywować, prowadzić, kształtować, wychowywać, edukować, wydaje się ponurym żartem.
Rekrutacja jakoś trzymała mnie w kupie (zadaniowość). Teraz coś mi odpuściło. Jest mi smutno, samotność nie jest fajna. Przykre jest poczucie, że nikt cię nie chce. Że nie masz się do kogokolwiek choćby przytulić.

środa, 29 sierpnia 2012

38.Upiory

To straszne co nieopanowany lęk może zrobić z człowiekiem. Tolkienowskie Pierścienie Władzy interpretujemy zwykle w kontekście zaspokojenia żądzy: władzy, dominacji, siły, kontroli, ale zapominamy przy tym, że był i drugi motyw. Zwłaszcza u ludzi ("śmierci podległych") silny - lęk. Lęk przed zestarzeniem, słabością, zdominowaniem, bezradnością, zranieniem. Upiory Pierścienia (Nazgûle) to ofiary nie tylko swojej żądzy władzy, ale i swoich lęków. To dramatyczne ukazanie ludzi, którzy ulegli swoim lękom. Ofiary tym bardziej przewrotne, że najpewniej nie zdające sobie sprawy z tego, że popchnął ich do tego wyboru lęk, a nie wzniosłe pragnienia władzy, siły, może działania dla dobra ludzkości. Człowiek, który pozwolił żeby zawładnęły nim lęki staje się Upiorem, człowiekiem nie żyjącym pełnią życia, zawieszonym między życiem a śmiercią, gdyż przez te trawiące go lęki po kawałeczku umiera każdego dnia. 

wtorek, 28 sierpnia 2012

37.Marazm przed linią startu

Siedzę na rekrutacji, a właściwie krążę, jak wilk w klatce. Ruch minimalny, co nas dziwi. W poprzednich latach był duży ruch - wiele osób wycofywało papiery, bardzo wiele składało podania o przyjęcie i listy "pływały" aż do pierwszych dni września. Tymczasem teraz papiery wycofało zaledwie kilka osób, a podań jest co kot napłakał. Do jednej klasy jest dość dużo, ale do paru innych nie ma ani jednego. Oznacza to, że listy mamy na ten moment ułożone na styk. A przecież rekrutacja trwa do piątku, nie mówiąc o tym, że niektórzy mogą się wynieść od nas jeszcze na początku września. Nie mamy sensownego wyjaśnienia mechanizmu takiej odmienności tegrocznej rekrutacji w stosunku do wcześniejszych.

Trwają poprawki, ale dzięki dobrej cioci z Alei Szucha, uczniowie mogą z jedną jedynką być warunkowo promowani, jeśli przedmiot jest kontynuowany w klasie wyższej. Powoduje to, że mimo oblania poprawki uczeń może spokojnie przejść do następnej klasy. Teoretycznie zależy to od decyzji rady pedagogicznej, ale można się spodziewać, że padną stare znajome argumenty, że ubytek ucznia to mniej godzin dla nauczycieli. A na taki moralny szantaż, że w istocie głosujemy nie warunkową promocję Jasia Kowalskiego, tylko ratujemy etat koleżanki Malinowskiej, która ma małe dziecko i kredyt do spłacenia, wielu nie jest odpornych. A Jaś Kowalski i idący za nim Staś Wiśniewski odczytują to jako naukę, że nie warto się zbyt pilnie uczyć, skoro raz w danej szkole można zdać mimo jedynki.

A ja po pracy nie mogę sobie miejsca znaleźć. Opycham się. Zacząłem już produkować papierzyska na nadchodzący rok szkolny.