Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 23 lipca 2019

1000.Disco-tubka i krasnoludy

Po kiepskiej nocce, rankiem na daleki Wschód na badanie w disco-tubce. Zbliżając się do wejścia rzuciłem okiem na parking i nie było wątpliwości - szef już jest. 😏
Niby nie mam klaustrofobii, ale musiałem się skoncentrować i pilnować (nie patrzeć! nie ruszać na boki rękami! myśleć o czymś innym! odpędzić myśli o zamknięciu w trumnie!). Fantazjowanie o organizacji obrony przeciwpancernej we wrześniu 1939 znakomicie pomogło. Po wyjściu z niedowierzaniem przyglądałem się zegarowi - czas zleciał jeszcze szybciej niż w poprzednich razach. Znów te nieśmiałe podejrzenio-wątpliwości czy się tam w tej rurce nie zdrzemnąłem troszkę. 

A teraz po zakupach i późnym śniadanku pójdę kończyć piątkę krasnoludzkich kuszników i siódemkę takichże ciężkozbrojnych.

EDIT:
A zaraz sobie pójdę odebrać porcyjkę "Lanfeustów", bo sms dostałem, że zamówienie przyszło.

W sumie, chyba przypadkiem akurat treści na tysięczną notatkę. Jakby coś o pracy dopisać, to byłoby całe życie.

12 komentarzy:

  1. Niemożliwe w tym hałasie, chyba że pominąłeś codzienną dawkę Euthyroxu/Lavazzy. Ładna liczba tysiąc ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praca w szkole + głuchota + stopery w uszach = supermoc.

      Usuń
  2. Mnie te buczenie zaraz usypia. Ostatnio technik na odchodne mi powiedział „już myślałem, że pan zemdlał, ale jak usłyszałem te chrapanie...”.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zazdroszczę, ja na dyżurze to wyłączam nawet klimatyzację w dyżurce, drukarki, komputery, stopery w uszach, okna zasłonięte, tylko telefon dyżurnego przy uchu.

      Usuń
    2. Być może kluczowy jest ten "telefon dyżurnego przy uchu" - nie możesz się wyluzować, bo tak naprawdę cały czas jesteś w gotowości do biegu i tylko czekasz na sygnał startera. Co gorsza: nie wiesz kiedy ten sygnał się rozlegnie, nie znasz dystansu, ani jaki to będzie bieg (per analogiam: w terenie na orientację, maraton uliczny, czy na bieżni stadionu) i musisz się liczyć z nawet długotrwałymi nieprzyjemnościami po zakończeniu. Nic dziwnego, że trudno w tych warunkach oko choć zmrużyć.

      Usuń
  3. Kupiłeś samego Lanfeusta z Tory, czy też jakieś inne komiksy z uniwersum Troy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Lanfeusta z Troy", "Odyseję L..." i "L...w Kosmosie".

      Usuń
    2. Nieźle. To już była ta podwyższa w szkołach? :D

      Usuń
    3. Jeszcze jak "nieźle"! :-)
      Nie wydaje mi się. To był zasiłek urlopowy z funduszu socjalnego. :-P

      Usuń
    4. A "Zdobywców Troy" przegapiłeś, czy w Bonito już nie mieli?

      (zmobilizowały mnie twoje zakupy i zamówiłem teraz drugi tom Odysei Lanfeusta).

      Usuń
    5. Jeszcze troszkę mają. :-)
      Nie przegapiłem, tylko jakoś odłożyłem na później, bo to spoza cyklu lanfeustowskiego, więc tak jakby nie na aktualny temat.

      Usuń