Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

piątek, 25 listopada 2016

542.Dezorientacja

Okazało się, że z tym oszkleniem to nie będzie tak hop,siup.  Karteczka, którą pani doktor napisała okazała się być przemyślnie sprokurowana. Otóż, owszem - rozpoznanie czy tam opinię (jak to tam się nazywa) sporządziła, tylko że wszelkie istotne dla optyka informacje zostały napisane tak nieczytelnie, że są bezużyteczne. Teraz zrozumiałem sens ogłoszenia na drzwiach gabinetu i napomknienie, że pani doktor przyjmuje w salonie optycznym. Jak chcę dostać użyteczną konkretną informację, to muszę wykupić osobną wizytę za stołeczną stawkę specjalisty. Zastanawiam się, czy ja w swojej pracy jestem tak idealistyczny, czy tak naiwny.

Doczytałem w necie, że po pierwsze patrzałki powinienem się udać do optometrysty. Po przeczesaniu netu jestem troszkę głupszy niż byłem i zdecydowanie bardziej zdezorientowany i zniechęcony. Jak wtedy, kiedy próbowałem rozeznać się w ofertach operatorów komórek. Nie wiem gdzie iść. Zupełnie. Stolica, psiakrew...

12 komentarzy:

  1. hmm, ale wiesz, że możesz złożyć wniosek w pracy o dofinansowanie oprawek? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie tak (właściwie chyba raczej w gminie, nie w pracy), ale jakieś dziadowskie grosze zwracają. Zresztą problem w tym, że nawet nie wiem gdzie je kupić. :-((

      Usuń
    2. mnie zwrócili z pracy, musiałem tylko kilka papierków wypełnić ;) oczywiście musiałem też okulistę odwiedzić, bo bez skierowania zwrotu bym nie dostał :] a oprawki nabyłem w podziemiu przy Dw. Centralnym, fajne mają oprawki zaraz przy wejściu do Złotych Tarasów i obsługa bardzo miła i pomocna była ;)

      Usuń
    3. Jak sobie pomyślę, że mam po pracy jeszcze siedzieć w kolejce do pierwszego kontaktu, upraszać o skierowanie, a potem czekać kilka, lub kilkanaście tygodni na okulistę, to mi się niedobrze robi - odechciewa mi się w te okulary angażować. :-(((

      Usuń
  2. Mojej matce zwrocil NFZ 130 zl.

    Wiesz, przykro mi czytac o tym kurestwie co oni robia. Samemu na zachodzie tez tego doswiadczam, tyle ze tu system inny. Kazde rozpoczete 5 Minut rozmowy z pacjentem to pelne 5 minut porady do rachunku. Rozmawiasz 3 minuty - Rachunek za 5 minutr, rozmawiasz 6 Minut - za pelne 10 minut. Telefon do lekarza z pytaniem ile razy brac ibuprofen - kosztuje 17,90 CHF netto.

    Dlatego tez wielu pierdoli na wizycie o dudzie maryni by nabic rachuneczek. A czesto mlody ma pierwsze 2500CHF w roku z wlasnej kieszeni...Dodatkowo zawsze placisz 10% wartosci recepty samemu - zwolnienie z 10% jest od 7000 CHF w roku...Wiec jak wypisze leki za 200CHF to 20CHF placisz plus gdy to pierwsza wizyta to np. 250CHF lekarzowi...

    Miesieczne ubezpieczenie dla 35 letniego faceta to 390CHF... (z tym 2500CHF rocznym kagancem)..

    Jak chcesz miec tylko 300CHF udzialu wlasnego to miesiecznie wychodzi 590 CHF...

    Dlaczego to pisze - bo wole jasne i przejrzyste zasady niz finansowe ruchanko. Tu jest konkretnie i bez owijania w bawelne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdziłem, że dostałbym z nfz zwrot w zawrotnej kwocie 30% z 2x25 zł. :-)

      Usuń
    2. No wiesz, hmmm to nawet na 2 kebaby z kola i frytkami by starczyło, gdyby uwzględnić założenie ze w tym czasie nie będziesz robił niczego innego.

      Usuń
    3. Obawiam się, że przy obecnych cenach stołecznych to na jednego albo z colą, albo z frytkami. :-)

      Usuń
  3. Ale ja mysle ekonomicznie. Nie lokal w zlotych tarasach ale szmulki. Lub trojkat bermudzki warszawski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ekonomia ekonomią, ale w Syrenim grodzie ceny takie już są. Dwa kebaby z dodatkami za 15 zł. to trzeba by znaleźć Dibblera (->Świat Dysku). ;-)

      Usuń
  4. A ile by to było płyt Eleni. Te to chyba na kilogramy się sprzedaje.

    OdpowiedzUsuń