Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

sobota, 22 października 2016

531.Kowal swojego losu

Jak liście opadły złudzenia.
Ustępując ze światła do cienia
Idę ja - kowal losu,
Wolnym krokiem wśród wrzosów,
Gdzie leżą niechciane marzenia.

6 komentarzy:

  1. Nie wiem jak z tym warzywnym zdrowieniem (warzywo kojarzy mi się bardziej z wegetacją), jednak jestem znowu na przepustce w domu. I zajrzałem do Ciebie z pozdrowieniami. Hm, byłem pewny, że nie dałeś się tym małym potworom. ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomniała mi się piosenka 2 plus 1 "U kowala", ale tam było bardziej z happy endem.

      Usuń
    2. Cześć, Czarny! Fajnie, że możesz sobie po wolności pospacerować. Tylko nie rozglądaj się za bardzo po naszej pięknej ojczyźnie, bo jeszcze zapragniesz wrócić jak najszybciej. ;-)
      Małe potwory są w gruncie rzeczy tylko dodatkiem do mojego dziadowskiego życia, więc znosić je jest stosunkowo znośnym.

      Marcinie, nie tylko o happy end idzie; kowal miał cokolwiek na celowniku.

      Usuń
  2. "wsłuchaj się
    w niezwykłą tę rozmowę liści
    co spadają z drzew
    każdy z nich opowiada swą historię
    o szczęściu co skończyło się"
    ZAZDROSZCZĘ CI-J. Steczkowska .
    Tak mi się skojarzyło...
    A swoim tekstem trafiłeś centralnie w mój dzisiejszy dzień ... cholera ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, opadające liście są dość naturalnym przypomnieniem przemijania. Lecz wiosną na drzewie pojawią się nowe liście, a czy człowiek będzie potrafił stworzyć sobie nowe marzenia? Z wiekiem coraz trudniej o to i w końcu przychodzi taki czas, że już żadnych marzeń nie ma. Jak stoi martwe, choć jeszcze nie zwalone drzewo, tak człowiek chodzi, pracuje, rozmawia, lecz jest już faktycznie martwy; jak pusty, spróchniały pień.

      Usuń
    2. Piękny dobór słów ... przypomniały mi się dwa cytaty z książek P. Coelho.
      " jestem jak ten suchy liść na chodniku. Wydawało mi się, że będę żyć wiecznie, a umarłam, nie wiedząc dlaczego. Liść kochał słońce, księżyc(...) Nikt nie uprzedził go, że nadejdzie zima. Wykorzystał każdą chwilę swojego życia, a kiedy zżółkł, drzewo powiedziało mu "żegnaj"". (ZDRADA)

      Jak strumienie i rośliny, dusze także potrzebują deszczu, ale deszczu innego rodzaju: nadziei, wiary, sensu istnienia. Gdy tego brak, wszystko w duszy umiera, choć ciało nadal funkcjonuje. Można wtedy powiedzieć: "W tym ciele żył kiedyś człowiek". (PIATA GÓRA)


      Usuń