Pierwszy tydzień w pracy - zmęczenie, zniechęcenie i zażenowanie. Bałagan i niekompetencja. Na posiedzeniach rady hałas, przekrzykiwanie, olewanie nieprzygotowanych prowadzących, można by nagrywać ścieżkę dźwiękową do programu o suku (bliskowschodnim bazarze). Prawie sześć godzin posiedzenia bez najmniejszej przerwy w tych warunkach jest męczące. Do tego ta kłująca w oczy niekompetencja, bezmyślność, nieogarnianie zależności i szerszego kontekstu oraz tumiwisizm - w dużym stopniu kreowany taką a nie inną praktyką zarządzania. I to jest treść mojego życia...
heh, czyli nie tylko ja się czuję na radach tak, jakbym wybrał się na przedstawienie do cyrku, dziwnie pocieszające właściwie :]
OdpowiedzUsuńKiedy patrzę na nasze rady, to dochodzę nieraz do wniosku, że moje najbardziej rozpuszczone i nieznośne klasy zachowują się jednak lepiej. :-/
UsuńA może grono pedagogiczne w znacznej części ogląda programy dlaczego ja i pochodne, i z nich czerpie metody rozwiązywania problemów - krzykiem i ciągłym kłóceniem się z innymi. Od września wchodzi nowy, ryjący mózgi, program. Tym razem kręcony w szkole, aby i w tej kategorii wiekowej oddziaływać na społeczeństwo. Współczuję, bo po pół roku emisji zachowania w szkole mogą ulec głębokim zmianom.
OdpowiedzUsuńJako zadowolony nieposiadacz telewizora na szczęście pozostaję w błogiej niewiedzy co do tego czym się krzywi i paczy umysły ludzi wśród których się obracam. Przywykłem do tego, że nie pasuję do otaczających mnie ludzi, więc... będzie co będzie. Ale dziękuję za ostrzeżenie. ;-)
UsuńMyślę, że umiejętne obsługiwanie się programem TV może zapobiec pogorszeniu myślowym. Wycięcie z oglądania tego czego nie chcemy i trwanie w tym może przynieść pewne przyjemności wszak nie tylko jest TV4 czy pochodne, ale coś dla rozruszania komórek mózgowych też puszczają.
OdpowiedzUsuńZapewne masz rację, lecz jako nauczyciel, czyli istota z istoty wredna i niegodziwa, preferuję rozwiązania radykalne, a kiedy jeszcze mogę przy okazji dziecię pokrzywdzić, to już radocha pełną gębą i zawodowe spełnienie, więc chlust! gnoja z kąpielą! ;-))
UsuńNo wreszcie, mój Misiak też wrócił do pracy :) Za dużo go w domu było :) Po radzie też marudał. Pomarudał i przestał.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy :)
Ooo, doroczny wpis Pomorzanków! ;-P
UsuńZachowanie Misiaka jest najzupełniej normalne - marudzenie to część etosu tego zawodu.
Niech Wam się wszystko układa cacanie! :-)