Późnym popołudniem do mojego mieszkania coś się przytelepało - krokiem dziarskim jak (klasyczny) żywy trup, z poszarzałą twarzą i otępiałym wzrokiem. Położyło torbę na krześle a "siatki" z zakupami na stole. Przebierając się spojrzało w lustro. O! To ja!
5 godzin snu na dobę i siedzenie nad pracą do północy raczej nie najlepiej działa na moją fizys. I tak zdecydowanie nieawantażowna, teraz wygląda jakbym bez charakteryzacji wygrywał w abcugach casting do kolejnej części "Resident Evil".
Demotywatory po wywiadówce zagadują:
D.
-Proszę pana, a pan już nie ma wychowawstwa?
Mr A.
-Nie, moja klasa właśnie skończyła.
D.
-A będzie pan miał w przyszłym roku?
Mr A.
-Niestety tak.
D.
-A nie chciałby pan zostać naszym wychowawcą? Proo-o-o-o-simy!
Mr A.
-Przecież wy macie wychowawczynię.
D.
-Ale my jej nie chcemy.
Mr A.
-A jeszcze czego! Czy ja na głowę upadłem?!
D.
-Pan nas weźmie, pan zostanie!
Mr A.
-Tylu ludzi dookoła, a czegoście się czepnęli mnie akurat?!
D.
- Bo pani na nas skarży rodzicom. My chcemy żeby pan był.
Mr A.
-Jasne! Bo liczycie na to, że mi już do reszty na głowę wejdziecie. A jak się zgodzę, to nie tylko wejdziecie, ale jeszcze zaczniecie stepować i pogo robić. Czy ja wyglądam na stukniętego, żeby wejść w coś takiego?!
D.
-A jak powiemy, że tak, to pan się zgodzi???
Kurtyna
urocze :P też będę wychowawcą w przyszłym roku, choć wcale mi do tego nie tęskno... odmówić jednak nie mogłem :]
OdpowiedzUsuńNo tak, wychowawstwo to taki zaszczyt przed którym ludzie uciekają - szczęśliwi, którym się udało. ;-) Jest się między młotem a kowadłem - z jednej strony rodzice bądź chuchający na swoje latorośle, bądź olewający i je i szkołę, a z drugiej strony gronko z dyrekcją na czele oczekujące że wychowawca będzie na zawołanie i z samymi sukcesami wyprostowywal wszysto co się schrzaniło przez poprzednie naście lat życia wychowanków.
UsuńPierwsze słowo jakie mi przyszło na myśl "urocze" hehe....
OdpowiedzUsuńno cóż powodzenia życzę :)
A dziękuję, dziękuję. :-)
UsuńPowodzenie mam, tylko sukcesów brakuje. ;-))
Jak się okazuje, nie myliłem się. Miałem rację! :O Musisz być kochany! :) Skoro sami uczniowie o Ciebie zabiegają, to wszystko pozamiatane. W przyszłości będę się od Pana uczył, jak być takim równocześnie groźnym, gdy trzeba i "fajniutkim"belfrem, kiedy można, a nawet należy.
OdpowiedzUsuńCo do castingu do najnowszej części filmu z serii "Resident Evil", nie dość, iż uwielbiam te klimaty, to jeszcze idealnie się w nie wpisuję. Codziennie rano, zaraz po przebudzeniu aktywuję "zombie mode".
Wszystko ustalone. Wybieramy się wspólnie na casting! Myślę, że role statystów mamy jak w banku. :P
Wszystkiego dobrego, przyjacielu. Trzymaj się ciepło i dbaj o siebie, proszę! :)
O sancta simplicitas! To nie "kochanie" tylko wyrachowanie - szczwana smarkateria kalkuluje, że będzie u mnie mogła hulać bez ograniczeń.
UsuńNiestety, ale dziś wychowawca powinien być trochę zamordystą. A ja jestem nim w o wiele za małym stopniu niż to jest konieczne. :-(
ostatni tekst kładzie na łopatki
OdpowiedzUsuń