Samotny w mej małej celi,

samotny jak ona sama,

samotny idę do świata,

samotny stamtąd powrócę.

wtorek, 25 grudnia 2012

102.Świąteczne nastroje chrześcijańskie

Dzień pierwszy, czyli ostatni Świąt już za mną. I Wigilia i I dzień przeszły spokojnie, bez spięć, ale i tak mnie zmęczyły. Głośno mi się powiedziało, że ja pojęcia nie mam skąd ja się wziąłem w tej rodzinie.

Siedzimy przy stole, a obok włączony telewizor i jakieś zwykłe tiwipierdy z niego lecą. Broń Boże wyłączyć!

To wyborne oblatanie ktozkimgdziekiedyjakico, nieważne czy chodzi o jakichś pożal się Boże celebrytów, czy o sąsiadów z naprzeciwka. Niby wiem że jak na polskie standardy rodzinka jest w tej ciekawości nader wstrzemięźliwa, ale i tak wprawia mnie w osłupienie, że można tak się interesować bezużytecznym dla siebie życiem innych obcych ludzi. Patrzę i słucham jakby obcych ludzi...

Te obezwładniające dialogi w rodzaju:

-Mieszkanie Kowalskich jest takie samo jak nasze.
-Jeśli ma inny metraż i inny układ to chyba nie jest takie samo jak...
-Takie samo jest!

***
-A czemu ty tego sobie nie nałożyłaś?
-Bo ja nie jem bigosu.
-Jak to nie jesz? Przecież zawsze jadłaś.
-Nigdy nie jadłam.
-Jak to nigdy? Słyszałeś co ona wygaduje? Przecież zawsze jadła.

***
-Mamo, a ty dodajesz do bigosu wina?
-A po co? To przecież tylko kapusta jest.
Ja: -Bo wina szkoda. W sumie tej kiełbasy i wędzonki też można było nie dodawać. Bo to przecież tylko kapusta jest. 


A dla wszystkich rodzin niewierzących praktykujących
oddających się nastrojowi rodzinnych chrześcijańskich świąt
"Chorał poranny" Brechta
w wykonaniu Kazika Staszewskiego.


7 komentarzy:

  1. "Oby w spokoju do Wielkanocy doczekać" - jak podsumował Wigilię mój dziadek... A Kazikowe wykonanie - jak dla mnie rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas ojciec stwierdził: "Aby następnych do Świąt w zdrowiu dożyć!". Wielkanoc to dla niego żadna perspektywa - nie będzie się rozdrabniał na taki detal. ;-)

    Co do "Chorału", to sam nie wiem czy lepsze jest wykonanie Kazikowe czy Wojciecha Kościelniaka (które niestety mam tylko na starej kasecie)...

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha, widać twój ojciec długodystansowo obstawia. W mojej rodzinie się takie nie sprawdzają, a że głowa rodu przeżywała już pięcio- i dziesięciolatki wszelakie, to chyba stąd kwartalnie obstawia. Jak uda mi się odsłuchać gdzieś wykonanie Kościelniaka, będę miał porównanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta "długodystansowość" obstawiania nabiera właściwego wymiaru, kiedy ma się świadomość, że mój tatuś - od kiedy sięgam pamięcią - umierał przeciętnie raz w tygodniu, z racji nadzwyczaj delikatnego zdrowia i braku szczęścia w życiu.

      Usuń
    2. I w tym może jest metoda na długie lata żywota?

      Usuń
  4. Zważywszy na to że przekroczył 80-tkę to chyba coś w tym jest. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam takie dialogi! Są takie prawdziwe. Głupio przyznać, ale lubię tak ludzi podsłuchiwać :-)

    OdpowiedzUsuń